Pierwsze samoloty rolnicze w Polsce. 1922r.

Kraków 2022-12-01

Pierwsze samoloty rolnicze w Polsce.

Pierwsze samoloty rolnicze w Polsce zostały opracowane z początkiem 20-lat XX wieku. Ich przeznaczeniem było zwalczanie szkodników lasów.

W okresie 1922 – 1924, polskie lasy na Pomorzu i w Wielkopolsce zostały zaatakowane przez szkodnika – strzygonia choinówka. W tym czasie szkodnik zniszczył 1/3 obszaru lasów państwowych, czyli około 150 tysięcy hektarów, z czego 12 % uległo zniszczeniu całkowicie. Oprócz tego pojawiły się inne szkodniki: mniszka brudnica i barczatka sosnowa.

Strzygonia choinówka inaczej sówka choinówka jest motylem pojawiającym się w drzewostanach sosnowych masowo i cykliczne. Miejsca nagłego wzrostu liczebności strzygoni są związane z ubogimi borami sosnowymi o skąpym runie lub bez podszytów. Szczególnie na północy kraju obserwowano częste pojawy tego szkodnika, prowadzące do powstawania znacznych uszkodzeń drzew iglastych.

Rozpoczęto poszukiwania skutecznych środków owadobójczych zwalczania szkodników oraz skutecznych sposobów ich aplikacji. Instytut rolnictwa opracował recepturę środka owadobójczego w postaci proszku.

Z inicjatywą zastosowania samolotów w walce ze szkodnikami wystąpiły wspólnie; Towarzystwo Obrony Przeciwgazowej i Wojskowy Instytut Gazowy. Kierownikiem zadania wyznaczono profesora Zygmunta Mokrzyckiego (1865 – 1936), entomolog i fitopatolog, kierownik Zakładu Ochrony Lasu SGGW w Skierniewicach. Stroną techniczną kierował podpułkownik inżynier Zygmunt Wojnicz-Sianożęcki (1881 – 1939 podczas wojny obronnej), z wykształcenia inżynier chemik. Był on kierownikiem Wojskowego Instytutu Gazowego w Warszawie, a dodatkowo członkiem Rady Głównej TOP oraz kierownikiem pracowni chemii nieorganicznej w Wolnej Wszechnicy Polskiej.

Stronę techniczną opracował Wojskowy Instytut Techniczny. W instytucie wykonano zbiorniki na środek owadobójczy i system rozpylający. Montaż urządzenie wykonano w Centralnych Warsztatach Lotniczych na Polu Mokotowskim. Do pierwszej próby wykorzystano samolot Potez XV A2, który został przekazany z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie. Załogę samolotu stanowił pilot porucznik Kazimierz Kalina oblatywacz w CWL. W drugiej kabinie siedział obserwator Stanisław Krajewski z IV Pułku Lotniczego w Toruniu, który obsługiwał aparaturę.

Potez XV A2 Nb 40.41. Aparatura do opylania składała się z dwóch zbiorników płaskich, a w rzucie z boku trapezowych, wąskim końcem skierowanych do dołu. Każdy zbiornik miał pojemność 25 litrów i miał oddzielną instalacją. Zbiorniki były przymocowane do boków kadłuba stalowymi taśmami.

Potez XV A2, wersja druga. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Potez XV A2, wersja druga. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Pierwsza próbę wykonano w dniu 10 czerwca 1925 roku, na terenie nadleśnictwa Mościn, w pobliżu Nowego Miasta Lubawskiego, w toruńskiej dyrekcji lasów państwowych. Rozpylono wówczas arsenian wapna na powierzchni ponad 20 hektarów, a dokładnie prostokąt o wymiarach 142 m x 1 500 m. Środek owadobójczy zastosowano przeciw mniszce brudnicy. Brudnica mniszka lub rząpica mniszka (lymantria monacha) – gatunek motyla z rodziny mrocznicowatych i podrodziny brudnicowatych.

Próba ogólnie wypadła dobrze, ale były uwagi. Samolot okazał się za ciężki i trudny w pilotowaniu lecąc nisko nad wierzchołkami drzew. Dlatego zapadła decyzja o wykorzystaniu samolotu Breguet XIV. Zmieniono zbiorniki na bardziej opływowe. Breguet XIV A2 Nb 10.11. Samolot miał dwa zbiorniki na chemikalia o pojemności po 30 litrów. Opracowano także wersję z jednym zbiornikiem na chemikalia o pojemności 250 litrów. Zbiornik został zamontowany w drugiej kabinie. Samolot z takim zbiornikiem wykorzystano do opylania buraków cukrowych.

Breguet XIV A2, do opylania buraków. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Breguet XIV A2, do opylania buraków. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Drugą próbę wykonano także nad lasami nadleśnictwa w Mościn, w dniu 13 lipca 1925 roku. Samolot Breguet XIV A2 pilotował porucznik Karol Fiałkowski, oblatywacz w CWL. W drugiej kabinie siedział obserwator Stanisław Krajewski. Efekty prac były pozytywne. Ilość szkodników wyraźnie zmalała.

W 1927 roku, podjęto decyzję o ochronie pól przed szkodnikami. Zadaniem kierował doktor Andrzej Chrzanowski (1884 – 1950), entomolog i fitopatolog, kierownik Wydziału Fitopatologicznego przy Radzie Naczelnej Polskiego Przemysłu Cukrowniczego. Celem była ochrona upraw buraków cukrowych przed szkodnikami. W sierpniu 1927 roku, dokonano opylenia plantacji o powierzchni 25 hektarów. Pole należało do cukrowni Michałów i majątku Leszno, w niedalekiej odległości od Błonia. Samolot Breguet XIV A2 wypożyczono od wojska. Samolot pilotował sierżant Władysław Nowak. W drugiej kabinie siedział operator. Buraki cukrowe był zaatakowane przez grzyb cercospora beticola. W opylaniu użyto tak zwanego proszku skandynawskiego, czyli mieszaniny: siarczanu miedzi, wapna palonego i pyłu węglowego.

Także latem 1927 roku, lasy koło Włocławka zaatakował szkodnik barczatka sosnowa (dendrolinus pini). Szkodnik zaatakował około 3 000 hektarów lasu, z czego zniszczył całkowicie ponad 600 hektarów. Dyrekcja Warszawskich Lasów Państwowych zdecydowała o przeprowadzeniu opylania preparatem przeciw szkodnikom. Akcja została przygotowana starannie i miała być początkiem standardowego działania w ochronie lasów. Opylanie przeprowadzono w dniach 24 – 27 październik 1927 roku, w okolicach miejscowości Kowal, na terenie nadleśnictwa Włocławek.

Stroną naukową zajmował się doktor Ryszard Błędowski (1886 – 1932) entomolog, profesor zoologii Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Stroną techniczną zajmował się podpułkownik inżynier Aleksander Zdankiewicz (1880 – 1940), kierownik Działu Technicznego Wojskowego Instytutu Gazowego.

Do próby wybrano samolot bombowy Farman F-68 Goliath. W samolocie umieszczono zbiornik dla chemikaliów o pojemności 650 litrów. Pilotem był starszy sierżant Kazimierz Korczak z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie. Operatorem urządzenia i obserwatorem był porucznik Zygmunt Zborowski, także 1. Pułku Lotniczego w Warszawie. Ponieważ samolot Farman F-68 Goliat przekazano stosunkowo późno, dlatego opylanie koło Włocławka przeprowadzono bardzo późno, kiedy kończył się okres żerowania gąsienic. W dodatku była zła pogoda. Dlatego próba dała niemiarodajne wyniki. W dodatku samoloty Farman F-68 Goliath, dysponował nieudanymi silnikami. Podczas jednego z lotów, jeden silnik przestał pracować i pilot musiał lądować przymusowo na ściernisku. Lądowanie zakończyło się uszkodzeniem podwozia samolotu. Z planowanej powierzchni 100 hektarów, które należało obsypać dwukrotnie, obsypano tylko 43 hektary. Zużyto około 1 600 kg środka owadobójczego.

Farman F-68 Goliath. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Farman F-68 Goliath. 2017 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Trudno samoloty pozyskać od wojska i w dodatku mają kłopoty z silnikami. Postanowiło pozostać przy opylaczach naziemnych, które były tańsze w użyciu, pewniejsze do zastosowania w odpowiedniej porze roku, a przede wszystkim były dostępne zawsze. Do 1939 roku, nie przeprowadzono już żadnej innej próby z opylaniem lasów i pól uprawnych.

Opracował Karol Placha Hetman