Kraków 2024-12-31
Pamięci Pana Teofila Lenartowicza.
W wieku 96 lat, w dniu 20 grudnia 2024 roku, odszedł do Niebieskiej Eskadry pan Teofil Lenartowicz. Ukochany mąż, ojciec, dziadek, pradziadek, przyjaciel i kolega. Msza w intencji zmarłego – 27 grudnia 2024 roku, o godzinie 11;00, w kościele NMP Częstochowskiej przy ulicy Kochanowskiego 11 we Wrocławiu. Pochówek – 4 stycznia 2025 roku, o godzinie 10;30, w kościele Wniebowzięcia NMP w Przecławiu. Różaniec w intencji Pana Teofila o godzinie 10;00.
Trochę wspomnień.
Polska to kraj z bardzo bogatą historią lotnictwa. Powstało u nas wiele udanych konstrukcji lotniczych, nierzadko produkowanych seryjnie. Wiele osób uczestniczyło w budowaniu Polskiego Przemysłu Lotniczego. Mieliśmy i mamy uzdolnionych pilotów, konstruktorów, inżynierów, techników, mechaników i robotników. Tysiące osób związało swoje życie z lotnictwem. Tak zrodziła się i trwa nasza wspaniała historia. Lecz pamięć ludzka jest ulotna. Na szczęście są postacie, które w różny sposób starają się uchronić fakty od zapomnienia.
Jednym z nich był Pan Teofil Lenartowicz.
„20 lat temu zastanawiałem się nad swoim życiem i doszedłem do wniosku, że warto to wszystko zapisać. Dzieciństwo, trudy okupacyjnego życia, ciężka praca. Okres przed wojną, po wyzwoleniu. Komuna. Wiele zagranicznych pobytów w egzotycznych krajach. Praca na zagranicznych i krajowych delegacjach. To wszystko warte jest zapisania.” – stwierdził kiedyś Pan Teofil.
Ale potrzebny był bodziec. Wówczas to Pan Teofil leżąc na łóżku szpitalnym dostał od pielęgniarza, który zbierał dobrowolne datki na remont szpitalnej łazienki, niezwykłą książkę. W książce było 250 białych, niezapisanych kartek z pięknym przesłaniem. I zaczęło się. – „Chorzy na sąsiednich łóżkach spali, a ja pisałem. Wkrótce 250 stron książki zapisane zostało drobnym maczkiem.” – powiedział Pan Teofil.
Pan Teofil mówił o sobie – „Nigdy nie byłem pilotem, a tym bardziej konstruktorem”.
Jednak Pan Teofil całe życie zawodowe, a także w latach zasłużonej emerytury był związany z Polskim Lotnictwem. Najpierw jako pracownik PZL WSK Mielec, a następnie z agrolotnictwem. Był aktywnym działaczem Klubu „Loteczka” we Wrocławiu oraz był członkiem Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego. Współorganizatorem wielu imprez i spotkań związanych z lotnictwem. Jest autorem książek: „100 lat przygody Mielca z lotnictwem” oraz „Notatnik syberyjskiego zesłańca”. Pan Teofil Lenartowicz to był mielczanin z krwi i kości. To był Polak i prawdziwy patriota. Jego rodzina od kilku pokoleń jest zadomowiona na Mieleckiej Ziemi. Pan Teofil związał swoje życie zawodowe z lotnictwem w WSK PZL Mielec, zajmując przede wszystkim stanowiska mechanika. Znał mieleckie samoloty dokładnie od podszewki, jako ich budowniczy i serwisant. Był jednym z nielicznych specjalistów od stacji radiolokacyjnych montowanych w samolotach PZL Lim-5 P. Wiele lat był na kontraktach zagranicznych, w tych krajach gdzie trafiły mieleckie samoloty.
Pan Teofil na różne sposoby usiłował utrwalić ponad 100-letnią historię Mielca. Pan Teofil był zwolennikiem postawienia w Mielcu pomnika braci Działowskich, jako lokalnych bohaterów. Napisał – „Życzeniem moim jest zmiana nastawienia w tym kierunku i stąd pragnę opowiedzieć, w jaki sposób mieleckie społeczeństwo zostało zauroczone lotnictwem wiele lat przed budową PZL Mielec.”
Pan Teofil od 2011 roku prowadził blog „Moje życie i samoloty”, a w podtytule „Co mechanik wie o lotnictwie”. Jest tam już ponad 200 artykułów napisanych przez Pana Teofila Lenartowicza.
Pan Teofil był osobą bardzo ciepłą, kontaktową i chętną do rozmowy. Z niezwykłą precyzją podawał fakty i zdarzenia w których uczestniczył. Na wiele spraw miał wyrobiony osąd i potrafi go skutecznie obronić, podając stosowne fakty. Bronił etosu Polskiego robotnika, podając piękny przykład jakości wykonania płatowców Lim, a MiG-15 wykonanych w CCCP i Chinach. „Wystarczyło podejść do płatowca i przejechać po nim ręką. Na Polskich płatowcach nity były wykonane na płasko, więc ręka nie wyczuwała ich. W płatowcach innych ręka zahaczała o łepki wypukłych nitów.”
Panie Teofilu! Dziękuję Bogu, za to że Pana poznałem.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci!
Karol Placha Hetman