Kraków 2018-11-30
323 Rozdział 2016-11-14.
Leonardo (Alenia-Aermacchi) M-346 Master – Bielik w Polsce.
Samolot M-346 Bielik to samolot do zaawansowanego szkolenia z możliwością rozbudowy do wersji wsparcia na polu walki. Polska jest użytkownikiem 12 samolotów w wersji szkolno – treningowej.
Leonardo M-346 Master w Polsce.
W dniu 14 listopada 2016 roku, w Dęblinie wylądowały pierwsze dwa samoloty Leonardo M-346 Master Nb 7702 i 7703, przeznaczone dla Polskich Sił Powietrznych. Już wówczas, w wyniku konkursu zostało wybrane imię własne dla tych nowoczesnych i ładnych samolotów szkolno-treningowych: Bielik. W Dęblinie szykowano się do ceremonii uroczystego nadania samolotom imienia. Do ceremonii jednak nie doszło, bo samoloty nie zostały odebrane przez Polską stronę, z uwagi na niekompletne oprogramowanie symulowania użycia broni pokładowej. Samoloty zostały odebrane i z początkiem 2018 roku, rozpoczęto na nich loty szkoleniowe. Ceremonię chrztu zaplanowano na jesień 2018 roku, jako kolejną uroczystość z okazji 100-lecia odzyskania przez Rzeczpospolitą Polskę niepodległości.
W dniu 24 listopada 2018 roku (sobota) w Dęblinie w Szkole Orląt, odbyła się uroczystość nadania imienia. W uroczystości uczestniczył Prezydent Rzeczpospolitej Polski Pan Andrzej Duda oraz jego małżonka Pani Agata Kornhauser – Duda. Obecni byli również: Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pan Paweł Soloch, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Pan Wojciech Skurkiewicz, Ambasador Włoch Pan Aldo Amati, Dowódca Generalny RSZ Pan gen. broni Jarosław Mika, Rektor – Komendant Lotniczej Akademii Wojskowej gen. bryg. pil. dr Piotr Krawczyk, Attache Obrony przy Ambasadzie Republiki Włoskiej Pan pułkownik Davide Di Bartolo, Attaché do spraw Wojskowych przy ambasadzie Amerykańskiej pułkownik John Downey, Attache Lotniczy przy Ambasadzie Amerykańskiej pułkownik Jarin Thayn oraz przedstawiciele producenta samolotów M-346 Pan Riccardo Busco oraz Pan Umberto Rossi.
Dowódca Generalny RSZ (Rodzajów Sił Zbrojnych) gen. broni Jarosław Mika złożył meldunek o gotowości do uroczystości Prezydentowi Rzeczpospolitej Polski. Odegrano hymn Polski. Były krótkie przemówienia. Podkreślano, że nowe samoloty to nowa jakość, że wreszcie nastąpi zmiana eksploatowanych przez Polskie Siły Powietrzne od 54 lat samolotów PZL TS-11 Iskra.
Matką chrzestną samolotu została Pani Agata Kornhauser – Duda. Wypowiedziała sentencję – „Lataj po Polsce i świecie, sław imię Polskiego Lotnika, przynoś chwałę Rzeczypospolitej Polskiej. Nadaję Ci imię BIELIK”, po czym zerwała z samolotu biało-czerwoną szarfę.
Wszystkie będące w Dęblinie samoloty M-346 Bielik zostały poświęcone przez dziekana Sił Powietrznych oraz kapelanów Wojska Polskiego. Goście przybyli na uroczystość mieli okazję zwiedzić Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
M-346 Master jest dziś jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie samolotów szkolno-treningowych na świecie, a kompleksowy system szkoleniowy jest szczytowym osiągnięciem myśli lotniczej, inżynierskiej i informatycznej. W Dęblinie będzie ich 12 sztuk.
Te wspomniane 54 lata eksploatacji samolotów PZL TS-11 Iskra to powód do dumy z Polskiego Przemysłu Lotniczego. To oznaka, że nawet w czasach komunistycznych, nasi inżynierowie na czele z Tadeuszem Sołtykiem, potrafili stworzyć dobry samolot, który przewyższał inne konstrukcje tworzone w krajach komunistycznych. Przypomnimy, że samolot USAF Northrop T-38 Talon i jego modyfikacje są w eksploatacji od 59 lat. Oblot prototypu T-38 nastąpił w dniu 10 marca 1959 roku.
Podczas tak doniosłej uroczystości nie wypadało mówić o problemach we wprowadzaniu samolotów M-346 Master. Nie wypadało także wspomnieć o eksploatowanych w latach 1992-1996 samolotach PZL I-22 Iryda, „niechcianym dziecku Polskiego Lotnictwa”. Tym bardziej nie wypadło przypominać drogi przez mękę, zafundowanej Polskim Siłom Powietrznym przez poprzednie Rządy w Polsce (koalicji Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe), w postaci fikcyjnych konkursów na samolot szkolny. Tego wszystkiego nie wypadało mówić, ale trzeba o tym pamiętać, aby uczyć się na błędach.
M-346 Master dla Polski.
Przypomnijmy, że umowa na dostawę Zintegrowanego Systemu Szkolenia Zaawansowanego (Advanced Jet Trainer – AJT) dla Polskich Sił Powietrznych została podpisana 27 lutego 2014 roku. Obejmuje ona dostarczenie do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie ośmiu samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Master, z możliwością rozszerzenia tego zamówienia o kolejne cztery maszyny w następnych latach. W Polsce samoloty otrzymały nieoficjalną nazwę własną Bielik. W skład systemu wchodzą także symulatory lotu i procedur awaryjnych, komputerowe systemy wspomagania szkolenia i pakiet logistyczny. Umowa objęła też szkolenie personelu technicznego i latającego, w tym dostarczenie wyposażenia dydaktycznego, sprzętu do obsługi naziemnej, dokumentacji i informatycznego systemu wsparcia eksploatacji, a także części zamienne. System umożliwi Szkole Orląt zaawansowane szkolenie pilotów samolotów bojowych Mikojan i Guriewicz MiG-29, a przede wszystkim Lockheed F-16 Jastrząb. M-346 jest najbardziej zaawansowanym samolotem szkoleniowym na dzisiejszym rynku i na dodatek wyjątkowym, ze względu na możliwość przygotowania pilotów do latania samolotami nowej generacji o najwyższych parametrach. Dzięki wyświetlaczom w kokpicie, celownikom na hełmowym, możliwości uzupełnienia paliwa w trakcie lotu oraz węzłom zdolnym udźwignąć do 3 000 kg uzbrojenia zewnętrznego, na M-346 można przeprowadzić pełen program szkolenia taktycznego.
Samoloty M-346 Master w podstawowej wersji oznaczonej T-346 Master są używane przez Włoskie Siły Powietrzne od listopada 2011 roku. Włosi doskonale wiedzieli, że nie można liczyć na eksport samolotu, jeśli nie jest on użytkowany we własnej armii, czego, jak pokazała historia nie wiedziała rodzima masoneria i postkomuna. Pierwsze dwa samoloty T-346 Master trafiły do jednostki doświadczalnej lotnictwa wojskowego 311° Gruppo Reparto Sperimentale Volo w Aeroporto militare Mario de Bernardi, znanej również jako baza Pratica di Mare. Tutaj ostatecznie oceniono maszynę i wypracowano procedury obsługi technicznej. Regularne szkolenie rozpoczęto we wrześniu 2015 roku. Do 2018 roku lotnictwo Włoch otrzymało na stanie około 30 maszyn M-346 Master. Samoloty stacjonują przede wszystkim w bazie Lecce-Galatina oraz w bazie Decimomannu na Sardynii. W obu bazach prowadzono także szkolenie pilotów, przyszłych instruktorów dla krajów, nabywców tych statków powietrznych. W obu bazach zamontowano symulatory lotów. Szkolenie pilotów prowadzono także na lotnisku w Venegono, które należy do koncernu Leonardo. Samoloty M-346 Master znajdują się na wyposażeniu: Włoch, Izraela, Singapuru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Pierwsze dwa samoloty M-346 Bielik przyleciały do Polski do Dęblina w listopadzie 2016 roku i wstawiono je do nowych hangarów. Okazało się, że podczas weryfikacji ukompletowania samolotów i ich oprogramowania zgodnie z zamówieniem, samoloty nie były w stanie symulować użycia niektórych typów uzbrojenia. Czyli były to tylko braki w oprogramowaniu. W efekcie maszyny nie zostały odebrane przez Wojsko Polskie, do czasu, kiedy stały się zgodne z zamówieniem. W czasie pokazów Air Show Radom w dniach 26 i 27 sierpień 2017 roku, firma Leonardo zaprezentowała dwa samoloty M-346, a wśród nich szóstego wyprodukowanego dla Wojska Polskiego M-346 Bielik. Samoloty prezentowano zarówno na wystawie statycznej, jak i w powietrzu. Lotnikiem, który pilotował M-346 w dynamicznym pokazie był pilot doświadczalny zakładów Leonardo w Venegono, Giacomo Iannelli. Drugim samolotem M-346 Master przyleciał do Radomia włoski, fabryczny pilot-oblatywacz Quirino Bucci.
We wrześniu 2017 roku włosi ogłosili, że pomyślnie zakończyli program symulacji użycia niektórych pocisków rakietowych. Uzupełnieniem był między innymi test rzeczywistego odpalenia pocisku AIM-9 L Sidewinder, wystrzelonego z pod skrzydłowego węzła. Miało to miejsce na morskim poligonie Salto del Quirra w Sardynii. Odpalenie testowe zostało wykonane na wysokości 5 000 ft, przy prędkości 0,8 Ma. Wcześniej, bo w 2015 i w 2016 roku przeprowadzono próby z użyciem bomb balistycznych i sterowanych, a także sprawdzano działka zabudowane w płatowcu M-346.
W dniu 11 października 2017 roku do Dęblina przyleciały dwa kolejne samoloty M-346 Bielik. Dwa kolejne przyleciały w dniu 30 paźdzernika 2017 roku. W dniu 21 grudnia 2017 roku do Dęblina przyleciały ostatnie dwa z ośmiu samolotów M-346 Bielik. W uroczystości przylotu samolotów uczestniczył wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Proces przejmowania samolotów przeprowadzała specjalna komisja złożona z przedstawicieli Inspektoratu Sił Powietrznych, 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego i Inspektoratu Uzbrojenia. Przedstawiciele Wojska Polskiego potwierdzili, że M-346 Bielik są gotowe do wejścia do służby. Z uwagi na okres świąteczny i zimowe warunki pogodowe, szkolenie lotnicze zostało rozpoczęte z początkiem kolejnego roku. Weryfikacja stanu faktycznego z umową zakończyła się pozytywnie. W grudniu 2017 roku trwał jeszcze proces przyjmowania przez stronę Polską pakietu logistycznego i szkoleniowego. W skład systemu wchodzą: kompleksowe symulatory lotu (FMS i FTD), symulator katapultowania oraz procedur awaryjnych (EPT), komputerowy system wspomagania szkolenia i pakiet szkoleniowy, a także pakiet logistyczny.
Samoloty M-346 Bielik pozwolą na rezygnację ze szkolenia Polskich pilotów samolotów Lockheed F-16 Jastrząb w USA oraz ograniczą liczbę lotów na tych samolotach w Polsce. Poprzez wprowadzenie tego systemu szkolenia na wyposażenie, Polskie Siły Powietrzne zyskują samodzielność w kwestii szkolenia pilotów bojowych. Jednocześnie rozpoczął się proces wycofywania ze służby samolotów PZL TS-11 Iskra.
W grudniu 2017 roku, w Szkole Orląt było już ośmiu pilotów z uprawnieniami instruktorów na samoloty M-346 Bielik. Ukończyli oni pełne szkolenie we Włoszech w latach 2016-2017 rok. Pierwsi podchorążowie Szkoły Orląt wsiądą do M-346 Bielik w 2019 roku. W tym miejscu warto wspomnieć, że pierwsi Polscy technicy samolotów M-346 zostali wyszkoleni na lotnisku w Venegono, koncernu Leonardo w czerwcu-lipcu 2016 roku. Nieco później druga grupa techników była szkolona w bazie Lecce-Galatina.
Proces szkolenia w Szkole Orląt na samolot M-346 Bielik rozpoczęto w dniu 16 lutego 2018 roku. Pierwszy lot Polską maszyną wykonał kpt. pil. Mirosław Kopeć z włoskim kolegą. Lot M-346 Bielik trwał 1 godzinę i 11 minut. Polscy instruktorzy doskonalili technikę lotu w sytuacjach awaryjnych; lądowania z jednym niepracującym silnikiem, z zamkniętymi i wypuszczonymi klapami itp. Przez kilka tygodni w Szkole Orląt przebywali instruktorzy włoscy, piloci i technicy, celem sprawnego wprowadzania procesu szkolenia i eksploatacji.
Dodatkowe cztery samoloty.
W styczniu 2018 roku, poinformowano opinię publiczną, że Rzeczpospolita Polska planuje zakup kolejnych samolotów M-346. W dniu 23 marca 2018 roku, oficjalnie poinformowano, że Wojsko Polskie otrzyma kolejne cztery samoloty M-346, które dołączą do ośmiu już użytkowanych w Dęblinie. Dodatkowe cztery samoloty będą kosztować Skarb Państwa 488 milionów złotych. Ich dostawa jest przewidywana w 2020 roku. Kontrakt, warty ponad 115 mln euro, obejmuje także pakiet wsparcia. Alessandro Profumo dyrektor generalny włoskiego koncernu Leonardo zaznaczył, że ta umowa umacnia bliskie partnerstwo Grupy Leonardo z Polską.
Nowa umowa została podpisana w dniu 27 marca 2018 roku. Cztery kolejne samoloty mają być dostarczone do 31 października 2020 roku, razem z pakietem. Po raz kolejny pojawiła się opcja kolejnych czterech maszyn. Ostatnia maszyna, gdyby zamówiono 16 sztuk, zostałaby dostarczona do 31 października 2022 roku. Wartość łączna umowy, którą Inspektorat Uzbrojenia zawarł w imieniu Skarbu Państwa to 1 036 900 716 zł netto, w tym dla zamówienia podstawowego niemal 490 milionów zł netto, a dla Prawa Opcji niemal 550 milionów zł netto.
Wygląda na to, że współpraca Polsko-Włoska będzie trawiła wiele lat. Firma Leonardo ma w Polsce zakład w Świdniku. W Polsce zatrudnia około 3 000 wysoko wykfalifikowany pracowników. Leonardo od dawna współpracuje z Polską Grupą Zbrojeniową przy programie Rosomak, dostarczając Wojsku Polskiemu wieże Hitfist 30 mm. Leonardo zaopatruje ponadto kilka systemów obronnych i bezpieczeństwa, jak komponent lądowy dla satelitów obserwacyjnych COSMO-SkyMed, radar wczesnego ostrzegania oraz systemy nadzoru wybrzeża morskiego.
Media polskojęzyczne stosunkowo ostro atakowały Włochów podając, że umowa nie została przez stronę włoską dotrzymana i w efekcie nastąpiło opóźnienie. W związku z opóźnieniem Polska rozpoczęła proces naliczania kar umownych. Za każdy dzień zwłoki rosła ona o 0,1 proc wartości dostawy. Media nie brały pod uwagę, że postęp techniczny jest szybki i włosi w Polskich samolotach wprowadzili już pewne zmiany. Zmiany te zweryfikowała Polska komisja, gdyż należało to uwzględnić w warunkach umowy. Media przemilczały także fakt, że społeczeństwo Polskie ze zrozumieniem i zadowoleniem przyjęło wybór samolotu z Włoch. Najbardziej zadowoleni byli sami zainteresowani, czyli lotnicy w Dęblinie. Lotnicy pragnęli, aby samoloty jak najszybciej weszły do służby. W sierpniu 2017 roku, podczas święta bazy połączonego z pokazami lotniczymi, lotnicy liczyli, że samoloty stojące w hangarach zostaną pokazane publiczności. Tak się jednak nie stało, bo maszyny były jeszcze własnością Włoch.
W rzeczywistości 12 samolotów M-346 to za mało, aby w pełnym cyklu szkolić rocznie grupę 10-15 kandydatów na pilotów samolotów bojowych. Według wojskowych tych samolotów powinno być minimum 18-20. Wynika to z ilości dni lotnych w Dęblinie, zapewnienia stosowanego bezpieczeństwa lotów oraz różnego rodzaju przeglądów i napraw samolotów.
Ponieważ w latach 2005-2010 nie zrealizowano planu zastąpienia samolotów MiG-29 i Su-22 samolotami F-16, podjęto decyzję o pozostawieniu ich w eksploatacji do około 2025 roku, remontując je w Polskich zakładach. Pozwolił to na zachowanie siedmiu eskadr samolotów bojowych (trzy F-16, dwie MiG-29 i dwie Su-22). Mimo wszystko było to działanie nieperspektywiczne i będące substytutem, a nie środkiem.
W lutym 2017 roku w Dubaju, na wystawie IDEX w Abu Dhabi, firma Leonardo przedstawiła nową wersję Aermacchi M-346 FA (Fighter Attack). Jest ona dostępna w ofercie od 2018 roku. Tak samo, jak w przypadku innych współczesnych samolotów, maszyna M-346 FA może być konfigurowana w zależności od indywidualnych potrzeb przyszłego użytkowania. W samolocie zastosowano stację radiolokacyjną Grifo-346 pracującą w misjach powietrze-powietrze i powietrze-ziemia. Samolot M-346 FA wywodzi się bezpośrednio z wersji M-346 FT. Wersja FT jest certyfikowana do rzucania bomb niekierowanych i kierowanych, przenoszenia podwieszanych pocisków krótkiego zasięgu powietrze-powietrze oraz zasobników rozpoznania i kierowania Reccelite firmy Rafael. Leonardo i Włoskie Siły Powietrzne w 2016 roku przeprowadziły próby z klasycznymi bombami ćwierćtonowymi Mk.82, a także naprowadzanymi laserowo bombami Lizard firmy Elbit Systems. Przetestowano również zasobniki z działkami 12,7 mm.
Także w czerwcu 2017 roku firma Leonardo zaprezentowała samolot M-346 FA na salonie w Le Bourget. Charakterystyka M-346 FA sprawia, że pozostając doskonałym samolotem treningowym jest on także pełnoprawnym lekkim samolotem myśliwskim, zdolnym do wykonywania misji operacyjnych przy znacznie niższych kosztach w porównaniu do klasycznych wielozadaniowych myśliwców. Na rynku zainteresowanie samolotem jest duże. Z siedmioma węzłami M-346 FA nadal zachowuje doskonałe, zaawansowane możliwości treningowe i przedoperacyjne rodziny M-346. Co jednak istotne, jest też w stanie bardzo skutecznie działać, jako taktyczny samolot wielozadaniowy, zdolny do misji powietrze-ziemia, powietrze-powietrze i do taktycznych misji rozpoznawczych.
Konsorcjum Leonardo wybrało też paryski salon lotniczy 2017 roku, jako miejsce światowej premiery swojego najnowszego samolotu szkolnego M-345, który jest kontynuacją linii samolotów szkolno-treningowych z 50-lat XX wieku. Siły Powietrzne Włoch zamierzają nabyć 45 maszyn M-345 począwszy od 2019 roku.
W takiej sytuacji warto się zastanowić nad pozyskaniem 48-64 maszyn M-346 FA celem zastąpienia samolotów MiG-29 i Su-22. Koszt byłby stosunkowo duży, ale unifikacja sprzętu byłaby nie do przecenienia. Lotnictwo bojowe Rzeczypospolitej zostałoby oparte praktycznie na dwóch typach samolotów. Z uwagi na poziom majętności Rzeczypospolitej wydaje się małoprawdopodobne, aby Polskie Siły Powietrzne zakupiły kiedykolwiek samoloty Lockheed Martin F-35. Tym bardziej, że Wojsku Polskiemu bardziej potrzebne są okręty, systemy rakietowe i śmigłowce.
Opracował Karol Placha Hetman