F-16 Jastrząb. 2015r.

Kraków 2015-12-03

Lockheed Martin F-16 C, D Block 52 + Jastrząb.

315 Rozdział 2006-11-08. Polska

Uzbrojenie Polskich samolotów F-16 Jastrząb.

F-16 Jastrząb. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
F-16 Jastrząb. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

O skuteczności w walce wielozadaniowego samolotu bojowego, jakim jest samolot General Dynamics / Lockheed Martin F-16 decyduje kilka czynników. Do najważniejszych zalicza się: Własności aerodynamiczne i taktyczne maszyny wnikające z budowy płatowca i zespołu napędowego. Wyposażenia awioniki, a przede wszystkim zastosowanej stacji radiolokacyjnej i innych systemów wykrywania i śledzenia celów. Zastosowanego uzbrojenia i jego możliwości skutecznego zniszczenia celu. Załogi statku powietrznego. Jej wyszkolenia, zdobytego doświadczenia i aktualnego stanu zdrowia. Systemu dowodzenia, zastosowanej taktyki i doświadczenia dowódcy zespołu uderzeniowego.

Każdy z tych czynników jest istotny. W tym rozdziale przedstawimy uzbrojenie, jakim dysponują Polskie samoloty Lockheed Martin F-16 C/D Block 52+.

Działko M-61 A 1 Vulcan.

Działko M-61 A 1 Vulcan należy do całej rodziny działek wielolufowych, napędowych, określanych jako Vulcan systemu Gatlinga. Trochę historii. Doświadczenia USA zdobyte podczas II wojny światowej doprowadziły do wyciągnięcia wniosku, że skuteczność tak zwanego ognia zależy od kalibru pocisku i ilości wystrzelonych pocisków, z położeniem nacisku na ilości pocisków. Kolejne samoloty myśliwskie, jako podstawowe uzbrojenie otrzymywały zespół sześciu karabinów maszynowych kalibru 12,7 mm. Nieco później w zestawie wymieniano dwa karabiny maszynowe 12,7 mm na dwa działka kalibru 20 mm. W USA, eksploatacja myśliwca wyposażonego w 6-działek była bardzo czasochłonna. Każde należało osobno serwisować i osobno ładować magazynki.

Inne wnioski wyciągnięto w CCCP. Tam stwierdzono, że najważniejszy jest kaliber i wprowadzono do eksploatacji jednolufowe działka kalibru 23, 30 i 45 mm, instalując w płatowcu tylko dwa lub trzy działka.

Przy tym należy pamiętać, że maksymalna szybkostrzelność działka jednolufowego to 1 000 – 1 200 pocisków na minutę. Fizycznie nie jest możliwym zwiększanie tej ilości. Warto w tym miejscu pamiętać, o ogromnym wzroście temperatury lufy, która musi mieć czas na schłodzenie. Należało poszukać innego rozwiązania. Sięgnięto po odwieczny pomysł zwiększenia liczby luf jednego działka.

W 1948 roku, firma General Electric Company, w ramach programu Vulcan, rozpoczęła pracę nad 6-lufowym działkiem kalibru 0,6 cala (12,7 mm) systemu Gatlinga. Pierwsze udane działko miało symbol T-171 i kaliber 20 mm. Podstawowym elementem działka jest 6-luf umieszczonych w konstrukcji przestrzennej, na obwodzie wirtualnego cylindra. Cylinder obraca się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, patrząc od tyłu działka. Stale zmieniające się położenie luf powoduje, że w każdym położeniu w lufie jest inny proces. Wystrzał następuje na godzinie 12, wyrzucenie łuski na godzinie 5, dosłanie nowego naboju na godzinie 7. Ruch obrotowy luf zapewnia silnik elektryczny. Zapłon materiału miotającego jest elektryczny, przy pomocy elektro-spłonki.

Szybkostrzelność 6 000 pocisków na minutę. Działko było proste w budowie i niewrażliwe na zacięcia. Kolejne odmiany różniły się kalibrem, ilością luf (3-7), układem napędowym (silnik elektryczny lub silnik hydrauliczny). Dlaczego działek napędowych nie projektowano podczas II wojny światowej? Powodem jest konieczność posiadania stosunkowo dużych ilości energii elektrycznej. W samolotach śmigłowych tej energii brakowało. Samoloty z napędem turboodrzutowym dysponowały już mocnymi generatorami prądu.

W 1958 roku, po raz pierwszy działko typu T-171, zostało wprowadzone do uzbrojenia samolotów F-104 Starfighter, które początkowo nie posiadać mieć uzbrojenia lufowego. W 1956 roku, firma General Electric Company opracowała najbardziej popularną odmianę działka, oznaczoną właśnie M-61 A 1 Vulcan. Pierwszym samolotem z tym działkiem był F-104 Starfighter, w wersji D. Potem działka typu Vulcan trafiły niemal do wszystkich samolotów myśliwskich, bombowych i śmigłowców w USA. Ich odmiany stanowiły i stanowią uzbrojenie okrętów wojennych i pojazdów lądowych (wozów bojowych).

Podstawowa różnica między działkiem T-171 oraz T-212 kal 30 mm, a działkiem M-61 A 1, polega na innym systemie dosyłania naboi do luf. Początkowo była to taśma, której poszczególne ogniwa po dosłaniu naboju do lufy były wyrzucane na zewnątrz, co mogło doprowadzić do uszkodzenia samolotu. W M-61 A 1 Vulcan dosyłanie naboi jest bez-taśmowe. Z kolei zużyte łuski lub niewypały mogą być wyrzucane na zewnątrz lub z powrotem kierowane do bębna amunicyjnego. Niemal standardowo wykorzystywany jest drugi sposób. Łuski można wykorzystać ponownie, a i masa całego samolot mniej się zmienia (chodzi głównie o przesuniecie środka ciężkości maszyny).

Całe działko jest stosunkowo duże i wraz z bębnem amunicyjnym trudno jest je zamontować w myśliwcu. Dlatego dla poszczególnych typów myśliwców układy i wielkości bębnów amunicyjnych jest dopasowywana indywidualnie. Masa bębna z amunicją wynosi 140 – 200 kg. Największe bębny mieszczą 1 200 sztuk amunicji.

W 60-latach, dla samolotów F-106 Delta Dart, a później klientów zagranicznych, opracowano działko o zmniejszonej szybkostrzelności do 4 000 pocisków na minutę. Zwiększyło to trwałość luf. Kolejne odmiany otrzymały przełącznik 4 000, 5 000 lub 6 000 pocisków na minutę. Silnik elektryczny ma moc 26 kW. Działko ma dużą siłę odrzutu. 18 kN (1 810 kG) dla 6 000 strzałów na minutę lub 12 kN (1 200 kG) dla 4 000 strzałów na minutę. Wersja M-61 A 2 ma lżejsze lufy i możliwości zwiększenia szybkostrzelności do 6 600 pocisków na minutę. Z uwagi na konieczność rozpędzenia działka, co trwa 0,25 – 0,5 sekundy, w pierwszej sekundzie wystrzeliwanych jest około 75 pocisków. W drugiej sekundzie jest już 100 pocisków. Trzeciej sekundy zwykle nie ma, gdyż serie są krótkie, bo cel w celowników jest przez ułamki sekund, a i tak potrzebny jest czas na schłodzenie luf. Wyhamowanie luf zajmuje 0,5 sekundy. Każde zakończenie serii powoduje samoczynne rozładowanie broni. Szybkostrzelność działka powoduje, że konstrukcja płatowca mniej drży niż w przypadku działek jednolufowych. Zmniejsza to rozrzut działka.

Działko strzela standardową amunicją serii M-50, różnych odmian, z pociskiem o masie 100 g. Prędkość początkowa pocisku wynosi 1 030 – 1 035 m/s. Klasycznym był nabój M-56 A 3 burząco-zapalajacy. W 1988 roku, wprowadzono pociski PGU-28, o większej prędkości wylotowej: 1 050 m/s. W 80-latach planowano zwiększenie szybkostrzelności do 7 200 wystrzałów / min i prędkości początkowej pocisku 1 125 m/s. To się jednak nie udało.

Firma General Electric Company została przejęta przez firmę Martin Marietta, która weszła w korporację z Lockheed Martin i obecnie jest producentem działka M-61.

Podstawowe dane: Wymiary; długość 1,87 m, masa 116-120 kg, 6-luf, silnik elektryczny 20-25 kW, prędkość początkowa pocisku wynosi 1 040 m/s, podstawowe naboje to burząco-zapalające PGU-28. Żywotność lufy wynosi 50 000 wystrzałów. Żywotność działka 150 000 wystrzałów. Polskie F-16 Jastrząb dysponują 511 sztukami amunicji.

AIM-9 X Sidewinder.

AIM-9 Sidewinder jest jednym z najskuteczniejszym kierowanych pocisków rakietowych, klasy powietrze-powietrze, który do nakierowywania na cel wykorzystuje ślad termiczny. Nazwa Sidewinder oznacza grzechotnika, który miejsce swojej ofiary ustala na podstawie emitowanego przez nie ciepła.

Prace nad pociskiem rozpoczęto w 1950 roku. Pierwsze strzelania wykonano w 1951 roku, pierwsze trafienie w cel nastąpiło w w dniu 11.09.1953 roku. Pocisk oznaczono XAAM-N-7 i jako AAM-N-7 wprowadzono do produkcji seryjnej w 1955 roku, w zakładach Ford i został przyjęty na uzbrojenie w 1956 roku. Po reformie zamówień w przemyśle zbrojeniowym przez administrację USA, w 1962 roku, a w konsekwencji zmianie nazewnictwa i oznaczeń, pociski pozostające na uzbrojeniu oznaczono AIM-9 B (poprzednio AAM-N-7 Sidewinder IA). Pocisków AAM-N-7 Sidewinder I zbudowano tylko 240 sztuk i w 1962 roku, już ich nie było i tylko historycznie nadano im nazwę AIM-9 A. Produkcję pocisków AAM-N-7 Sidewinder IA przeniesiono do firm General Elactric i Philco. Pocisk był na tyle skuteczny w boju, że został skopiowany przez CCCP i Chiny. W USA pocisk był wielokrotnie modyfikowany, co doprowadziło do powstania kilkunastu wersji i jest nadal produkowany.

Pierwsze skuteczne użycie bojowe pocisku nastąpiło w dniu 24.09.1958 roku, kiedy tajwański samolot F-86 Sabre, zniszczył pociskiem AAM-N-7 Sidewinder IA chiński MiG-15. Pocisk ten miał głowicę odłamkowa o masie 4,5 kg, która skutecznie raziła cel w promieniu 9 m. Zespołem napędowym był silnik na paliwo stałe, o chwilowym ciągu 17,8 kN, emitowanym przez 20 sekund, który nadawał prędkość do Ma-1,7. Pocisk mógł manewrować z przeciążeniem 12g. Czujnik podczerwieni reagował na żar papierosowy, przy kącie obserwacji przestrzeni 4 stopnie. Z tego powodu musiał był odpalany z tylnej półsfery celu i w przedziale odległości 900 – 4 800 m. Mniejsza odległość groziła wpadnięciem myśliwca w odłamki eksplodującej głowicy. Większa odległość powodowała, że pocisk nie doszedł celu i ulegał samolikwidacji. Warunkiem skutecznego ataku było założenie, iż cel nie wykonuje gwałtownych uników. Pocisk był nieskuteczny w chmurach, bo gubił w nich ślad termiczny. Był także nieskuteczny w atakach zbliżonych w kierunku słońca. Ślad termiczny słońca był silniejszy niż temperatura spalin z silnika. Sytuację nieco poprawiło wprowadzenie chłodzenia czujnika termicznego.

Poszukując skuteczniejszej metody naprowadzania, powrócono do pocisków z głowicą półaktywną naprowadzania radiolokacyjnego. Tak powstała wersja AAM-N-7 Sidewinder IC (SAHR), a równoczesne AAM-N-7 Sidewinder IC (IR) z głowicą termiczną. Nowe pociski otrzymały głowicę bojową 9 kg., silnik Herkules Mk 36, pracował przez 60 sekund i zwiększył prędkości do Ma-2 i zasięg do 18 000 m. Te pociski otrzymały oznaczenie AIM-9 C (Air Intercept Missile). W 80-latach pociski rakietowe AIM-9 C (SAHR) przebudowano na pociski służące do zwalczania stacji radiolokacyjnych AGM-122 Sidearm (od Sidewinder anti radiation missile).

W kolejnych latach pojawiały się nowsze odmiany; AIM-9 D, AIM-9 E, AIM-9 F, AIM-9 G, AIM-9 H, AIM-9 J, AIM-9 K, AIM-9 L, AIM-9 M, AIM-9 N, AIM-9 P, AIM-9 Q, AIM-9 R, AIM-9 S, AIM-9 X.

AIM-9 X Sidewinder to najnowsza modernizacja pocisku. Pierwsze strzelania testowe zostały przeprowadzone w 1999 roku. Po podpisaniu kontraktów krajowych i zagranicznych (w tym z Wojskiem Polskim) w 2004 roku, rozpoczęto produkcję seryjną. Pocisk otrzymał nową elektronikę i cały system naprowadzania. Pocisk można odpalać bez dokładnego namierzenia celu. Możliwy jest atak na cele znajdujące się pod kątem 180 stopni. Pocisk otrzymał zmniejszone powierzchnie sterowe. Silnik pozostał ten sam, ale ma możliwość zmiennego wektora ciągu, co zwiększyło jego zwrotność. Pocisk korzysta z wyrzutni LAU-7 i LAU-12 X.

AIM-9 X Sidewinder jest obecnie własnością firmy Raytheon, która jest jej producentem i ma wszystkie prawa do niego. Pocisk AIM-9 X Sidewinder jest najbardziej zaawansowanym systemem śledzenia w podczerwieni. Należy do pocisków kierowanych krótkiego zasięgu. Funkcjonuje w systemach obronnych klasy powietrze – powietrze i ziemia (woda) – powietrze. Jest uzbrojeniem samolotów, śmigłowców, okrętów i pojazdów lądowych. Wersja X jest użytkowana w 18 krajach, a włącznie z poprzednimi wersjami aż w 40 krajach.

Podstawowe dane pocisku rakietowego AIM-9 X Sidewinder; wymiary: długość 3,0 m, średnica 12,7 cm, rozpiętość przednich stateczników 35,31 cm, rozpiętość tylnych stateczników 44,45 cm, masa pocisku 85 kg. Głowica bojowa 9,4 kg. Sterowanie pasywne na podczerwień. Polska w pierwszej partii zamówiła 200 sztuk pocisków AIM-9 X Sidewinder.

Kierowane pociski rakietowe AIM-9 X Sidewinder. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Kierowane pociski rakietowe AIM-9 X Sidewinder. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Kierowane pociski rakietowe AIM-9 X Sidewinder. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Kierowane pociski rakietowe AIM-9 X Sidewinder. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

AIM-120 AMRAAM.

Przez wiele lat, drugim obok pocisku AIM-9 Sidewinder, był pocisk AIM-7 Sparrow. Należał on do pocisków średniego zasięgu z naprowadzeniem radiolokacyjnym, stosowanym dojść powszechnie w krajach NATO. Niestety, nie udało się opracować i wyprodukować w pełni zadowalającego środka walki. Prawdopodobieństwo osiągnięcia celu przez pocisk wynosił tylko 60-80 %. Często występowały awarie i wzrastała czasochłonność obsługi.

W połowie 70-lat XX wieku, USA zaproponowały współpracę pozostałym krajom paktu NATO, do wspólnego opracowania nowego pocisku kierowanego radiolokacyjnego, o zasięgu 5 000 – 70 000 m. Dzięki współpracy międzynarodowej, koszt opracowania byłby mniejszy, a wielkoseryjna produkcja pozwoliłaby na korzystne skalkulowanie ceny za jeden pocisk. Wkrótce program poszerzono o pocisk krótkiego zasięgu kierowany termicznie. W kolejnej umowie USA miały opracować pocisk średniego zasięgu AMRAAM, a Europa Zachodnia krótkiego zasięgu ASRAAM. Lecz Europa Zachodnia opracowała dwa pociski. AIM-132 ASRAAM krótkiego zasięgu i MBDA Meteor średniego zasięgu. Reakcją USA na taką sytuację było wycofanie się z układu i kontynuowaniu samodzielnie pracy nad AMRAAM i rozwijaniu AIM-9 Sidewinder.

USAF ogłosiła konkurs na AMRAAM w którym wzięło udział 5 firm. W 1979 roku, wybrano projekty firma Raytheon i Hughes. Po licznych testach w grudniu 1981 roku, ogłoszono, że zwycięzcą została firma Hughes. Wówczas przewidywano, że pocisk wejdzie do służby w 1986 roku. Produkcje seryjną szacowano na 120 000 sztuk w tym 20 000 sztuk dla USAF. Masa pocisku miała wynieść 148 kg, masa głowicy 23 kg. Firma otrzymała kontrakt na budowę prototypu naturalnej wielkości i kolejne testy. W 1987 roku, zawarto kontrakt na budowę serii próbnej i to z obiema firmami; Raytheon i Hughes. Pocisk oznaczono AIM-120 A, ale co ciekawe pozostawiono także nazwę AMRAAM. Zbudowano około 200 sztuk, które weszły na uzbrojenie w 1991 roku, i zostały użyte operacyjnie w 1993 roku.

AIM-120 AMRAAM został opracowany w konwencji poprzednika, czyli AIM-7. Pocisk AIM-120 jest pociskiem kierowanym zdolnym do zwalczania celi poza zasięgiem widoczności (BVR – Beyond Visual Range). Może być użyty w każdych warunkach pogodowych oraz w dzień i w nocy. AIM-120 AMRAAM ma rozbudowany system naprowadzania, który jest dwustopniowy: bezwładnościowy i aktywny-radiolokacyjny. Aktywnie prowadzi go wbudowana stacja radiolokacyjna, a jeśli jej zasięg jest zbyt mały, to pierwsze prowadzenie wykonuje bezwładnościowy system nawigacyjny. Przy znacznych odległościach pocisk wspomaga system radiolokacyjny zamontowany na pokładzie samolotu (nosiciela lub latającego stanowiska dowodzenia). Przed odpaleniem system bezwładnościowy pobiera konieczne dane o celu. System bezwładnościowy doprowadza pocisk na odległość wystarczającą do autonomicznego przejęcia celu przez pocisk. Na mniejszych odległościach pocisk należy to klasy odpal i zapomnij (fire and forget), czyli natychmiast po strzale pilot może zająć się innym celem.

AIM-120 AMRAAM w porównaniu do poprzednika AIM-7 Sparrow, jest lżejszy, mniejszy, szybszy, bardziej zwrotny. Jest mniej zależny od nosiciela, a dodatkowo może współpracować z latającym stanowiskiem dowodzenia, z którego otrzymuje część danych o celu. Jest mniej wrażliwy na echa radarowe odbite od ziemi. Jest bardziej niezawodny i wymaga mniej czasu dla obsługi. Przy znacznych odległościach korekta trajektorii lotu odbywa się w pewnych odstępach czasu.

Opracowano kolejno zmodernizowane wersje: AIM-120 A, AIM-120 B, AIM-120 C, a każda z nich występowała w kilku odmianach. Od 1999 roku, jest produkowana wersja AIM-120 C. Prace nad nowymi wersjami są w dalszym ciągu prowadzone. Pocisk jest przeciwlotniczy i anty-balistyczny, czyli może zwalczać pociski rakietowe dalekiego zasięgu (strategicznego, międzykontynentalnego i globalnego), zanim te osiągną cel. Na bazie AIM-120 AMRAAM opracowano naziemne (nawodne) przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Producentem pocisków są nadal firmy Raytheon i Hughes.

Polska dla swoich samolotów F-16 Jastrząb zakupiła wersje AIM-120 C-5 AMRAAM Podstawowe dane AIM-120 C-5 AMRAAM: wymiary długość 3,66 (3,70) m, średnica 178 mm, rozpiętość 526 mm, masa 152 kg, silnik rakietowy na paliwo stałe, prędkość max Ma-4 (4 896 km/h), zasięg 105-110 km, głowica odłamkowo-burząca o masie 18 kg. Pocisk korzysta z wyrzutni LAU-129 E/A. W pierwszej dostawie zamówiono 200 sztuk pocisków.

Kierowane pociski rakietowe AIM-120 C-5 AMRAAM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Kierowane pociski rakietowe AIM-120 C-5 AMRAAM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Kierowane pociski rakietowe AIM-120 C-5 AMRAAM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Kierowane pociski rakietowe AIM-120 C-5 AMRAAM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

AGM-65 G 2 Maverick.

AGM-65 G 2 Maverick to pocisk przeznaczony do niszczenia celów naziemnych z powietrza. Jest przeznaczony do bezpośredniego wsparcia na polu walki. Jest znany ze swojej uniwersalności i możliwości rażenia całej gamy celów naziemnych nieruchomych: mosty, bunkry, gniazda obrony przeciw-lotniczej, magazyny, stacje MPS i inne oraz celów naziemnych ruchomych: czołgi, transportery, barki, kutry i inne. Jest najpowszechniej stosowanym pociskiem do niszczenia celów naziemnych na Zachodzie. Od 1968 roku, został zakupiony przez 30 krajów i stanowi uzbrojenie 25 typowych statków powietrznych, głównie wielozadaniowych samolotów bojowych.

Prace nad pociskiem prowadzono od 1965 roku, a produkcja serii testowej ruszyła w 1968 roku. Dostawa pierwszej wersji AGM-65 A Maverick dla użytkowników rozpoczęto w 1972 roku. Operacyjnie pociski użyto w Wietnamie i na Bliskim Wschodzie podczas wojny egipsko-izraelskiej w 1973 roku. Początkowo używano tylko naprowadzania telewizyjnego. Przy telewizyjnym układzie sterowania w kabinie załogi jest stosowany monitor (dysplay), przy pomocy którego operator rozpoznaje i wyselekcjonuje cel. Przy tym układzie, w testach, uzyskano 85 % skuteczność. Przez kolejne lata opracowano wiele wersji i odmian pocisków, które otrzymywały kolejne litery alfabetu od B do L. Podstawowym systemem naprowadzania jest układ telewizyjny, ale stosowano także głowice sterujące na podczerwień i laserowo.

Siły zbrojne Polski zakupiły wersję AGM-65 G-2, która generalnie bazuje na wersji AGM-65 D. Pocisk opracowano w 1989 roku. Głowicę wzięto z wersji AGM-65 E, która w całej rodzinie pocisków Maverick jest największa i służy do zwalczania celów umocnionych. Układ sterowania wyposażono w układ cyfrowy autopilota, który umożliwia wydajniejsze naprowadzanie pocisku. Trajektoria lotu może być niższa, co umożliwia ominięcie chmur, które mogą przesłonić cel. Dwójka w nazwie oznacza modyfikację oprogramowania, pojemniejszą pamięć i szybszy procesor. Dzięki temu pocisk równie dobrze nadaje się do zawalczenia celów ruchomych, takich jak czołgi. Pocisk ma podwójny system naprowadzania: telewizyjno-termiczne. Przed odpaleniem do układu sterowania pocisku wprowadza się parametry (namiary) celu. Po wprowadzeniu namiarów pocisk zaczyna automatycznie śledzić cel i po strzale sam już podąża do celu, w myśl zasady odpal-zapomnij.

Podstawowe dane AGM-65 G-2 Maverick: długość 2,55 m, średnica 30,5 cm, rozpiętość usterzenia 72 cm, masa 301 kg, zasięg 27 000 m, prędkość max 1 150 km/h, naprowadzanie telewizyjno-termiczne, głowica bojowa FMK-135 B dwustopniowa: penetrująca i odłamkowo-burząca. Głowica pocisku zawiera 135 kg materiału wybuchowego. Pocisk korzysta z wyrzutni LAU-117. W pierwszej partii zakupiono 100 sztuk pocisków.

Kierowany pocisk rakietowy klasy powietrze-ziemia AGM-65 G-2 Maverick. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Kierowany pocisk rakietowy klasy powietrze-ziemia AGM-65 G-2 Maverick. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

AGM-154 C JSOW.

AGM-154 C JSOW (Joint Standoff Weapon) to (bomba szybująca) zasobnik szybujący, zdolny do precyzyjnego zwalczania celów, odpalany poza zasięgiem obrony przeciwlotniczej. Skrót AGM oznacza Air-to-Ground Missile. W zasadzie jest to bezpilotowy szybowiec wyposażony w układ serownia i załadowany materiałem wybuchowym. Do zasobnika można dołączyć zespół napędowy, który pozwoli na znaczne zwiększenie zasięgu.

Prace nad tą bronią rozpoczęto z inicjatywy US NAVY w 1986 roku. W założeniu miała ona zastąpić bomby sterowane laserowo i pociski kierowane klasy z-p. Jednym z warunków było zastosowanie zasady odpal-zapomnij, czyli takiej broni, która nie potrzebuje sterowania radiowego lub podświetlenia laserowego przez całą drogę pocisku od odpalenia do celu. Firma Texas Instruments, później Raytheon, przedstawiła rewelacyjny projekt. Nowa broń otrzymała oznaczenie AGM-154 A, a jej produkcję rozpoczęto w 1992 roku. Do programu dołączyła USAF, co zaowocowało powstaniem wspólnego programu JSOW. W programie określono, że broń ma być tania w produkcji i eksploatacji. Minimalny zasięg 9 000 m, po odpaleniu z niskiego pułapu. Ponieważ broń miała niszczyć różne cele, dlatego może być wypełniona różnego rodzaju bombami od kasetowych po kumulacyjnych. W układzie sterowania zastosowano dwa systemy: bezwładnościowy INS i satelitarny GPS.

Pierwsze testy wykonano w 1994 roku. Wprowadzenie do służby nastąpiło w 1997 roku. Do tej pory powstały trzy podstawowe wersje: AGM-154 A, AGM-154 B, AGM-154 C, AGM-154 D, AGM-154 E. Zasobnik jest dedykowany głównie dla samolotów wielozadaniowych F-16, F-18, F-15, F-35 oraz bombowców B-1 B, B-2 i B-52. Do tej pory został zakupiony przez US NAVY, USAF, Grecję, Turcję i Polskę.

Polskie Siły Zbrojne otrzymały wersję AGM-154 C, który został wprowadzony do uzbrojenia w 2005r. Po odpaleniu zasobnik rozkłada skrzydła umieszczone na grzbiecie, które zapewniają siłę nośną i zwiększają zasięg nawet do 130 km. Usterzenie składa się z sześciu sterowanych stateczników umieszczonych w części ogonowej. Zasobnik kierowany do celu jest prowadzony przez mieszany system bezwładnościowy INS i satelitarny GPS, a na sam cel nakierowuje go głowica termiczna. Zasobnik ten przenosi głowicę bojową BROACH, która jest dwustopniowa. Pierwszy ładunek jest przebijający WDU-44 i ładunek (bombę) podążającą WDU-45.

Podstawowe dane AGM-154 C JSOW: długość 4,10 m, masa 497 kg, rozpiętość przy rozłożonych skrzydłach 2,69 m, zasięg teoretyczny 22 000 – 130 000 m, zasięg faktyczny do 70 000 m. Naprowadzanie INS (bezwładnościowe), GPS, termiczne, głowica bojowa typu BROACH. Napęd opcjonalny Williams J400-WR-104, prędkość poddźwiękowa. Pocisk korzysta z wyrzutni BRU-55/57. W pierwszej partii zamówiono 50 sztuk.

Zasobnik szybujący kierowany AGM-154 C JSOW. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zasobnik szybujący kierowany AGM-154 C JSOW. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Zasobnik szybujący kierowany AGM-154 C JSOW. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zasobnik szybujący kierowany AGM-154 C JSOW. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Bomby kierowane na bazie bomby Mk. 82.

W tej części przedstawiono dwie bomby kierowane GBU-12 i GBU-38 oparte na klasycznej bombie Mark 82.

Klasyczna bomba oznaczona jako Mark 82 (Mk. 82) ma masę 500 funtów (227 kg). Jej historia sięga II wojny światowej. W porównaniu do klasycznych bomb z II wojny światowej otrzymała bardziej aerodynamiczny kształt, zamiast cylindrycznego. Dzięki temu podczas swobodnego spadania nie wykonuje ruchów oscylacyjnych, a przez to zwiększa się celność. Bomba została powszechnie użyta w 60-latach podczas wojny w Indochinach. Jest obecnie najlżejszą bombą używaną w krajach NATO. Aktualnie jej masa wynosi od 510 funtów (253 kg) do 570 funtów (259 kg). Jest wypełniana różnym materiałem miotającym. Może być burząca, odłamkowo-burząca, zapalająca lub inna. Standardowa bomba Mk. 82 ma stalowy kadłub i ładunek miotający zwany tritonal (80 % trotylu, 20 % sproszkowanego aluminium). Jego masa wynosi 192 funtów (87 kg). Wyposażona jest w różne typy lotek, których celem jest nie tylko stabilizowanie toru lotu, ale także czynienie hałasu (oddziaływanie psychiczne na wroga) lub wręcz przeciwnie, aby była cicha przy spadaniu. Bomba może mieć zamontowane różne typy zapalników, począwszy od uderzeniowych po chemiczne. (Wybuch na ziemi po pewnym czasie).

Już w 50-latach stwierdzono, że zastosowanie układów kierowania przy zwykłych bombach pozwala zwiększyć celność ataku. Większą korzyścią była możliwość wykonania celnego bombardowania ze znacznie większego pułapu. Bombardowanie z większego pułapu zmniejsza ryzyko zestrzelenia samolotu uderzeniowego. Pierwsza bomba kierowana AGM-62 A Walleye z telewizyjnym układem naprowadzania weszła do uzbrojenia w 1965 roku, i została użyta w wojnie w Indochinach. Atak taką bombą polega na nakierowaniu samolotu przy pomocy celownika na pokładzie samolotu na cel. układ telewizyjny łapie cel i po jej zrzuceniu podąża do celu korygując tor lotu. Istniejąca łączność nosicel-bomba pozwala nawet na zmianę celu w trakcie lotu bomby.

Kolejne wersje bomb kierowanych otrzymały układy naprowadzania laserowego. Bomby kierowane otrzymywały układ kierujący złożony z dwóch zespołów: w jednym znajduje się stabilizator pierścieniowy, układ optyczny i zespół fotodedektyczny, a w drugim aparatura elektroniczna i serwomechanizmy układu kierowania. Oba zespoły połączone są przegubowo. Układ szperacza elektronicznego, umieszczony w przednim zespole, składa się z obiektywu o odpowiednim polu widzenia szperacza i kwadrantowej fotodiody krzemowej. Przed obiektywem umieszczono filtr, który eliminuje inną długość fali świetlnej niż światło laserowe. Dzięki temu bomba podąża za podświetlonym laserowo celem, a nie za pobliskimi pożarami. Kwadrantowa fotodioda ma cztery pola umieszczone w każdej z ćwiartek. Jeśli oświetlenie jest nierównomierne to występują różnice potencjałów. To powoduje wysłanie odpowiedniego sygnału do powierzchni sterowych, co wywołuje korektę toru lotu.

Bomba GBU-12 – to bomba kierowana laserowo na zasadach przedstawionych powyżej. Skrót GBU-12 oznacza Guided Bomb Unit-12. Jest to bomba lotnicza serii Paveway, zbudowana na bazie klasycznej bomby Mk. 82. Nazwa PAVE jest skrótem nazwy Precision Avionics Vectoring Equipment, co oznacza precyzyjne wektorujące wyposażenie awioniczne. Do tego precyzyjnego naprowadzania wykorzystano układy laserowe. Prace nad systemem sterowania podjęła firma Texas Instruments w 1964r. Broń na uzbrojenie wprowadzono w 1976r. Głowica bomby jest półaktywna, laserowa. Cel jest podświetlony laserem z pokładu nosiciela lub z innego miejsca. Bomba ma powierzchnie sterowe do korygowania toru lotu. Dokładność trafienia jest mniejsza niż 9 m.

Polska zakupiła bomby GBU-12 D/B Paveway II, która ma kilka modyfikacji w stosunku do pierwszej wersji. Między innymi zwiększono czułość głowicy, zwiększono kąt obserwacji, zwiększono kąt wychyleń powierzchni sterowych. Długość 3,32 m, masa 285 kg, materiał wybuchowy 87 kg, zasięg 15 000 m, naprowadzanie laserowe. Początkowo zakupiono 100 sztuk GBU-12 D/B oraz 200 sztuk klasycznych bomb Mk. 82.

Bomba GBU-38 – Prowadzono także prace nad bombami z układami kierowania bezwładnościowego INS, który dojść powszechnie wszedł do lotnictwa na przełomie 70/80-lat. Początkowo układy kierowania były integralne z bombą. Z początkiem 90-lat stwierdzono, że układy kierowania powinno się montować do dowolnej klasycznej bomby i w zależności od sytuacji użyć go razem z bombą lub go zdemontować z bomby przed startem. Tak powstał system JDAM (Joint Direct Attack Munition – wspólna amunicja ataku bezpośredniego). Wspólna oznacza wspólną dla USAF i US NAVY. Prace nad systemem JDAM rozpoczęto w firmach Lockheed Martin i Boeing w 1995 roku. Testy prowadzono od 1997 roku. System w produkcji seryjnej okazał się relatywnie tani; jeden zestaw kosztuje około 20 000 $. Użycie operacyjne nastąpiło w czasie wojny w Iraku, operacja Pustynna Burza.

Podstawą systemu kierowania JDAM są układy INS oraz GPS. Dokładność trafienia nie przekracza rozrzutu 10 m. Zestaw może być użyty w ataku z ponad chmur, w czasie opadów deszczu i śniegu. System JDAM nie jest bronią samą w sobie. Jest zestawem do konwersji klasycznej bomby w bombę kierowaną.

Polskie Siły Powietrzne zakupiły komplety oznaczone GBU-38 B/B (JDAM), czyli połączenie układu JDAM z bombą Mk. 82. Długość bomby 2,35 m, masa 253 kg, zasięg 8 000 – 24 000 m, wyposażony w system naprowadzania GPS. Początkowo zakupiono 100 sztuk.

Bomba kierowana GBU-12 Paveway II kierowana laserowo. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Bomba kierowana GBU-12 Paveway II kierowana laserowo. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Bomba GBU-38 B/B (JDAM) kierowana GPS. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Bomba GBU-38 B/B (JDAM) kierowana GPS. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Bomby kierowane na bazie bomby Mk. 84.

Klasyczna bomba Mark 84 (Mk. 84) to bomba o masie 2 000 funtów, czyli 907 kg. Ma długość 3,72 m, średnicę 0,457 m. Na bazie tej klasycznej bomby opracowano kilka wersji bomb typu kierowanego. Polskie Siły powietrzne otrzymały bomby GBU-24 /B (Paveway III) oraz GBU-31 (V) 1/B (JDAM).

GBU-24 /B (Paveway III), która jest kierowana laserowo, podobnie jak bomba kierowana GBU-12 Paveway II. Podstawowe dane: długość 4,318 m, masa 1 050 kg, zasięg 19 000 m, kierowanie laserowe. Bomba należy do broni szybującej, a jej tylne stateczniki są rozkładane. Polska zakupiła w pierwszej partii 100 sztuk.

GBU-31 (V) 1/B (JDAM) to podobnie jak bomba GBU-38 B/B (JDAM) stanowi połączenie układu JDAM z bombą Mk. 84. Podstawowe dane: długość 3,879 m, masa 946 kg, zasięg 8 000 – 28 000 m, system kierowania INS oraz GPS. Polska początkowo zakupiła 100 sztuk bomb GBU-31 (V) 1/B (JDAM) oraz 200 sztuk klasycznych bomb Mk. 84.

Bomba kierowana GBU-31 (V) 1/B (JDAM) kierowana GPS. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Bomba kierowana GBU-31 (V) 1/B (JDAM) kierowana GPS. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Bomba kierowana GBU-24 /B (Paveway III) kierowana laserowo. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Bomba kierowana GBU-24 /B (Paveway III) kierowana laserowo. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Dla ćwiczeń Wojsko Polskie użytkuje bomby szkolne BDU-33. Bomba ćwiczebna BDU-33 jest bombą o masie 25 funtów. Symuluje atak klasyczną bombą Mk. 82. W chwili uderzenia w ziemię z bomby wydobywa się gęsta chmura dymu, co doskonale ukazuje punkt trafienia. Bomba może być wypełniana materiałem zawierającym fosfor, który po uderzeniu w ziemię zapala się i pali kilka sekund. To pozwala wykonywać ćwiczenia w warunkach nocnych. Tego typu bomby nazywane są gorącymi w przeciwieństwie do tylko dymiących, zwanych zimnymi.

Zasobniki celownicze AN/AAQ-33 SNIPER/PANTERA.

W USAF ogłoszono konkurs na zastąpienie zestawu celowniczego AN/AAQ-13 LANTIRN, przeznaczonego do ataku na cele naziemne (nawodne). Tak zrodził się program ATP Advanced Targeting Pod (Zaawansowane Celowanie Głowicą). Do konkursu stanęły dwie firmy. Northrop Grumman przedstawił projekt AN/AAQ-28 LITENING. Zwycięzcą konkursu została firma Lockheed Martin i jej projekt AN/AAQ-33 SNIPER. System został zabudowany w zasobniku umieszczonym na specjalnym węźle mocującym przy kadłubie samolotu. Dzięki temu możliwa była adaptacja systemu do istniejących już maszyn. Zasobnik celowniczy jest dostosowany do użycia w lotach poddźwiękowych. Ma budowę modułową, co ułatwi obsługę i naprawy oraz zapewnia niższe koszty eksploatacji. Testy wykonano w bazie US Air Force w Edwards AFB. Wykazały one dużo większe możliwości systemu w stosunku do poprzednich. Obraz przedstawiany na ekranie w kabinie załogi jest doskonałej jakości i wyjątkowej stabilności (trzecia generacja), co pozwala dużo lepiej zidentyfikować cele naziemne. AN/AAQ-33 jest 10-razy dokładniejszy od poprzednika. Ma potrójny układ w zakresie rozpoznania i daje dwa razy większy rozmiar. Może być użyty do pułapu 50 000 ft, w porównaniu do 25 000 ft dla poprzednika. Celownik jest stosowany zarówno dla broni kierowanej laserowo, jak i dla broni z systemem kierowania JDAM, czyli korzystających z systemu GPS. Wówczas ATP przekazuje do broni współrzędne celu na ziemi określone w układzie GPS. System ATP AN/AAQ-33 SNIPER jest montowany na samolotach bombowych: F-16, F-15, F-18, szturmowych A-10, AV-8, bombowcach B-1 B, B-52.

Już po wprowadzeniu do eksploatacji systemu ATP AN/AAQ-33 SNIPER rozpoczęto prace modyfikacyjne. Starano się zmniejszyć opory aerodynamiczne zasobnika. Także wprowadzano nowe algorytmy dla powiększenia stabilności obrazu, aby był nieruchomy jak skała.

Jednocześnie, na bazie AN/AAQ-33 SNIPER opracowano wersje przeznaczoną na eksport, którą oznaczono AN/AAQ-33 PANTERA. Ta wersja może być montowana na zewnątrz jak i wewnątrz płatowca. Obniżono koszty eksploatacji. Do 2008r., system celowniczy AN/AAQ-33 PANTERA zakupiła UK (Harrier GR.9, Tornado GR.4), Kanada (CF-18), Norwegia (F-16), Oman (F-16) i Polska (F-16). Ciekawie wygląda sprawa z samolotami F-16 AM/BM użytkowanymi w Norwegii. Są to maszyny jedne z najstarszych w Europie, co świadczy, że system ATP można montować nawet na starszych maszynach. Do 2015r., system ATP zakupiły jeszcze: Pakistan, Singapur, Belgia, Turcja, Arabia Saudyjska, Tajlandia.

Zasobnik systemu celowniczego ATP AN/AAQ-33 PANTERA. 2008 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zasobnik systemu celowniczego ATP AN/AAQ-33 PANTERA. 2008 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

AGM-158 JASSM.

Już w 2012 roku, MON Rzeczypospolitej rozpoczęły rozmowy na temat dozbrojenia Wojska Polskiego. – „Mamy rakiety umożliwiające rażenie celów naziemnych z odległości 75 km, jednak chcielibyśmy podnieść zdolności rażenia do 300 km” – mówił gen. Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w 2012r. Konkretnie chodziło o wyposażenie wielozadaniowych samolotów bojowych F-16 Jastrząb w pociski manewrujące AGM-158 JASSM do rażenia celów naziemnych na dużych odległościach. Ponieważ pocisk AGM-158 JASSM jest niezwykle nowoczesny i wymagał zgody administracji USA, dlatego należało czekać na decyzje polityczną. W związku z agresywną polityką towarzysza Putina, strona Polska otrzymała decyzję już po kilku miesiącach, a na przykład Finlandia na taką decyzję czekała 8 lat. Podpisany w 2014 roku, kontrakt miał wartość 500 milionów $ i początkowo opiewał na 40 sztuk pocisków.

AMG-158 JASSM to pocisk manewrujący klasy powietrze-ziemia (Joint Air-to-Sur face Stand off Missile), o zasięgu 370 km. W 2002 roku, prowadzono już prace nad zwiększeniem zasięgu do 600 mil (ponad 1 000 km). Pocisk został wprowadzony na uzbrojenie USAF w 2003 roku. Pocisk służący do niszczenia celów punktowych spoza zasięgu obrony przeciwlotniczej przeciwnika.

Konkurs na nowy pocisk rozpoczęto w 1995 roku. Celem było powstanie pocisku dalekiego zasięgu, o relatywnie niskiej cenie. Pierwszy etap zwycięsko przeszły firmy Lockheed Martin (AGM-158) i McDonnell Douglas (AGM-159), które w 1996 roku, otrzymały kontrakty na zbudowanie makiet i przeprowadzenie testów. W 1998 roku, wybrano projekt firmy Lockheed Martin. Próby w locie przeprowadzono w okresie 1999-2001 roku. Testy wykonywano przy użyciu nosiciela F-16. Testy dla US NAVY prowadzono z użyciem samolotów F/A-18 E/F Super Hornet. W dniu 19.12.2001 roku, podpisano kontrakt na produkcję pierwszej, krótkiej serii. Po usunięciu zauważanych usterek z końcem 2003 roku, pocisk został przyjęty na uzbrojenie i podjęto decyzję o jego produkcji wielkoseryjnej.

AGM-158 B JASSM ER (Extended Range) to wersja o zwiększonym zasięgu do 600 mil (ponad 1 000 km). Pociski AGM-158 A/B JASSM jest przenoszony przez samoloty F-15, F-16, F/A-18, F-35, B-1 B, B-2, B-52. Polska zakupiła wersję AGM-158 A JASSM, które wejdą na uzbrojenie w czwartym kwartale 2016 roku.

Dane pocisku AGM-158 (JASSM) Joint Air-to-Sur face Stand off Missile: firma Lockheed Martin, klasa powietrze-ziemia, długość 4,27 m, rozpiętość 2,40 m, masa 1 020 kg, napęd marszowy silnik odrzutowy Teledyne CAE J402-CA-100 o ciągu 3,0 kN, zasięg 370 km, naprowadzanie trójsystemowe INS (bezwładnościowe), GPS, termowizyjne, głowica bojowa (WDU-42/B z materiałem wybuchowym AFX-757) o masie 454 kg.

Makieta pocisku AGM-154 JASSM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Makieta pocisku AGM-154 JASSM. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Słowo na koniec. Uzbrojenie dla Polskich F-16.

W ramach kontraktu na zakup WSB F-16 Jastrząb zakupiono pakiety uzbrojenia. Szczegóły poszczególnych broni i ich ilości podano powyżej. Oprócz tego zamówiono 32 sztuki szkolno-treningowych pocisków CTAM-120 C AMRAAM, 3 000 sztuk nabojów sygnałowych CXU-3 A/B. Podczas ćwiczeń Red Flag w 2012 roku, zakupiono niewielką ilość środków bojowych z zasobów amerykańskich, które zużyto w trakcie tych ćwiczeń. Kolejne pociski i bomby zostały zakontraktowane w przyjętym programie na okres 2012-2020 roku.

Szkolenie pilotów i specjalistów służb naziemnych w zakresie użycia poszczególnych środków bojowych rozpoczęto z początkiem 2008 roku. Piloci zaczęli używać hełmy zintegrowane z systemem celowania na-hełmowego JHMCS oraz zasobniki rozpoznawcze DB-110 firmy Goodrich.

Symulator F-16 MLU w Polsce.

W 90-latach, USA proponowało Polsce zakup samolotów F-16 A/B pochodzących z zapasów. Samoloty ofiarowano by za darmo. Strona Polska zapłaciłaby za remonty tych samolotów, modernizację wyposażenia, uzbrojenie oraz szkolenie pilotów i obsługi naziemnej.

W dniach 3 – 13.11.1998 roku, na terenie Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, koncern Lockheed Martin zaprezentował symulator kabiny samolotu wielozadaniowego F-16 Fighting Falcon, stanowiący odzwierciedlenie wyposażenia kabiny w wersji Mid-Life Update (MLU). Do standardu takiego modernizowane są obecnie F-16 A/B, wchodzące w skład sił powietrznych Belgii, Danii, Holandii, Norwegii i Portugalii. Symulator ten pozwala na wykonywanie różnorodnych misji bojowych z wieloma rodzajami uzbrojenia, umożliwiającymi zwalczanie celów powietrznych i naziemnych. Realizm prezentacji zapewniony dzięki wyświetlaniu obrazu widzianego przez pilota na trzech dużych ekranach, systemowi dźwiękowemu oraz interaktywnemu odzwierciedleniu zagrożeń.

Każdy z dziennikarzy biorących udział w prezentacji miał możliwość odbycia "lotu" w kabinie symulatora F-16. "Lot" okazał się niezbyt trudny, ponieważ nie jest to symulator o 6 stopniach swobody, używany do szkolenia pilotów wojskowych, ale raczej demonstrator możliwości wyposażenia kabiny (posiadający joistik, dźwignię przepustnicy i pedały) i awioniki. Walka powietrzna nie przypominała pojedynków toczonych przez myśliwce z lat II Wojny Światowej. Po zauważeniu przeciwnika na ekranie radaru wystarczyło go jedynie namierzyć i odpalić pociski rakietowe, które zawsze trafiały w cel. Na skuteczność naszych ataków niewątpliwy wpływ miała postawa symulowanego przeciwnika, który nie stosował ani uników ani urządzeń zakłócających. Dlatego nasza skuteczność w walce wyniosła 100%. Niemniej jednak w warunkach wojny, za sterami takiego samolotu zasiądą nie dziennikarze, ale doskonale wyszkoleni piloci wojskowi, którzy powinni poradzić sobie z bardziej wymagającym przeciwnikiem. Niemniej jednak możliwości awioniki zrobiły na dziennikarzach duże wrażenie. Na zakończenie przedstawiciele firmy wręczali miły upominek – certyfikat zaświadczający o odbyciu lotu w symulatorze F-16.

Samolot F-16 MLU posiada szerokokątny wskaźnik przezierny (HUD), oraz oświetlenie wewnętrzne i zewnętrzne (światła pozycyjne i nawigacyjne) umożliwiające korzystanie z gogli noktowizyjnych. Wszystkie informacje dotyczące układów płatowca silnika są wyświetlane na dwóch wielofunkcyjnych kolorowych monitorach (Color Multi Functional Display, CMFD) o wymiarach 12,5 x 15 cm. Pilot może wybrać aż 12 opcji wskazań, zależnie od potrzeb i sytuacji taktycznej.

Opracował Karol Placha Hetman