Kraków 2017-06-07
Szkolenie lotnicze w Polsce. 1970-1990.
Protesty studenckie w 1968 roku, a następnie wydarzenia na Wybrzeżu w 1970 roku; nie wpłynęły na przemiany w systemie szkolenia lotniczego. Działania nowych władz partyjnych wzbudziła w większości społeczeństwa pozytywne nastawienie. Nowy szef PZPR Edward Gierek (były górnik) wzbudzał częściowe zaufanie.
70/80-lata to okres stabilizacji systemu szkolenia lotniczego w Polsce. Szkoły wojskowe dostosowano do systemu szkolnictwa ogólnego. Ukończenie szkoły oficerskiej lub oficerskiej szkoły równało się z ukończeniem studiów cywilnych. Różnica między szkołą oficerską …, a oficerską szkołą …, polegała na tym, że absolwenci tych pierwszych szkół mieli zawód i tytuł tożsamy ze studiami cywilnymi. Natomiast absolwenci tych drugich mieli zawód specyficzny dla obronności kraju. Jednak, niezależnie od szkoły, oficer zawodowy nie miał prawa wykonywać innych dodatkowych prac, na przykład w godzinach wolnych od służby być taksówkarzem. W połowie 70-lat w Polsce było 15 oficerskich szkół wojskowych.
Drugim rodzajem szkół wojskowych były szkoły chorążych. Były one zrównane ze szkołami średnimi, gdzie nauka kończyła się także zdobycie matury. Szkoły chorążych miały dwu lub trzyletni okres nauki. Różnica polegała na tym, że szkoły dwuletnie były przeznaczone dla kandydatów, którzy mieli już maturę. Natomiast trzyletni tok nauki był dla kandydatów, którzy dopiero byli przed maturą. Ten dodatkowy rok nauki był przeznaczony na zdobycie wiedzy ogólnej pozwalającej na zdanie matury. W wyjątkowych sytuacjach nauka mogła zakończyć się już po jednym roku. Działo się to wówczas, kiedy kursant miał już za sobą kilka lat służby i bogate doświadczenie praktyczne.
W połowie 70-lat wojsko dysponowało 12 szkołami chorążych. Z tej liczby sześć szkół chorążych było związane z lotnictwem, radiolokacją i techniką rakietową. Należała do nich:
1 Szkoła Chorążych Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu. (2- i 3-lata).
2 Szkoła Chorążych Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie. (2- i 3-lata).
3 Szkoła Chorążych Wojsk Lotniczych w Dęblinie. (2-lata. Szkoliła pilotów śmigłowców.).
4 Szkoła Chorążych Wojsk Radiotechnicznych w Jeleniej Górze. (2- i 3-lata).
5 Szkoła Chorążych Personelu Technicznego Wojsk Lotniczych w Oleśnicy. (2- i 3-lata).
6 Szkoła Chorążych Personelu Technicznego Wojsk Lotniczych w Zamościu. (3-lata).
Szkoły chorążych przygotowywały żołnierzy zawodowych korpusu chorążych. Na szkolenie w systemie dwu-letnim przyjmowano absolwentów średnich szkół zawodowych i liceów ogólnokształcących. Na trzy-letni okres nauki przyjmowano absolwentów szkół zasadniczych i zawodowych. Od kandydatów do szkół chorążych wymagano: obywatelstwa Polskiego, zdolności do służby wojskowej w charakterze kandydata na żołnierza zawodowego stwierdzonego orzeczeniem wojskowej komisji lekarskiej, stanu wolnego (nie żonaty), w wieku 17-24 lata i posiadającego odpowiednie wartości moralne. Zwłaszcza ten ostatni zapis był ciekawy. Wiązał się on z socjalistyczną lub komunistyczną postawą. Nie wymagano przynależności do partii lub innych socjalistycznych organizacji młodzieżowych, ale w przyszłości taka przynależność bardzo pomagała w awansie. Promowano chłopców z rodzin chłopskich i robotniczych oraz z rodzin zawodowych żołnierzy. Drogę do wojskowej szkoły zamykała informacja o posiadaniu rodziny na Zachodzie.
Kandydat do wojskowej szkoły składał dokumenty w Wojskowych Komendach Uzupełnień stosownej dla miejsca zamieszkania lub w najbliższej Jednostce Wojskowej. Należało złożyć: podanie, wypełnioną stosowną ankietę, świadectwo szkolne, nieletni dołączał wyciąg z aktu urodzenia, który potwierdzał obywatelstwo Polskie, a dorosły przedstawiał Dowód Osobisty. Ważna była także opinia dyrekcji szkoły, którą kandydat kończył lub zakładu pracy, ewentualnie organizacji społeczno-politycznej (partii). Termin składania dokumentów upływała zawsze z początkiem czerwca.
Kandydaci z maturą przyjmowani byli bez egzaminów wstępnych na podstawie postępowania kwalifikacyjnego. Owiązywał ich jednak sprawdzian fizyczny i badanie psychologiczne. Sprawdzian fizyczny obejmował: bieg na 1000 m, pływanie na dystansie 50 m (styl dowolny), podciąganie na drążku, ewentualnie inne dodatkowe. Kandydatów bez matury obejmował egzamin wstępny: Język Polski (pisemny), matematyka (pisemny i ustny), przedmiot wiodący (zwykle fizyka, chemia lub geografia). Egzaminy przeprowadzano w pierwszych dniach lipca.
Absolwenci szkół chorążych otrzymywali dyplom ukończenia szkoły, a po szkole trzy-letniej świadectwo szkoły średniej i maturalne. Ponadto wszyscy otrzymywali stopień młodszego chorążego, zostali powoływani do służby wojskowej na stanowiska stosowne do uzyskanego dyplomu. Zawsze okres nauki wliczał się do stażu pracy. Ponieważ państwo łożyło na naukę, absolwent miał obowiązek odsłużyć w Wojsku Polskim minimum 12 lat, ale zwykle ci co rezygnowali dociągali do 15 lat służby, bo wówczas otrzymywali podstawy do otrzymania najniższych świadczeń emerytalnych.
Co krępowało Polskiego oficera w komunistycznym kraju? Krępowała go partia, „przewodnia siła narodu”. Czyli PZPR (polska zjednoczona partia robotnicza). Ani ona Polska, ani robotnicza. Do partii należało 3,5 miliona Polaków. Co groziło za nie wstąpienie do partii? W 70-latach już nic. No to o co ten krzyk? Wstąpienie do partii było dobrowolne. Otwierało ono drogę do kariery. Nie do pomyślenia było, aby w korpusie wyższych oficerów (major – pułkownik) był ktoś niepartyjny. Niepartyjni oficerowie karierę kończyli na stopniu kapitana, zwykle w zielonym garnizonie. Partyjni otrzymywali szybciej mieszkania. Dostawali mieszkania o lepszym standardzie (większe, na pierwszym piętrze, słoneczne). Pierwsi dostawali telefon (połączanie z centralą, a przez nią z całym światem). Otrzymywali talony na samochody i sprzęt AGD. Pierwsi dostawali skierowania na wczasy i do sanatoriów. W służbie byli faworyzowani; mniej służb, mniej poligonów, służba na lepszych stanowiskach. Najgorszą rzeczą było tuszowanie przez partię wpadek partyjnych towarzyszy. Wielokrotnie partia ratowała im skórę, nawet przed wydaleniem ze służby. A jakie towarzysz miał obowiązki? Donosicielstwo; na kolegów, podwładnych, a nawet przełożonych. Co ciekawe, kwestia wiary, a wiary katolickiej szczególnie, nie stanowiła wielkiego problemy. Towarzysze Chrzcili swoje dzieci i wysyłali je do Pierwszej Komunii Świętej i do Sakramentu Bierzmowania. Zawierali Sakrament Małżeństwa. Oczywiście do momentu, gdy było to tylko ich prywatną sprawą. Ten schemat funkcjonował nie tylko w wojsku, ale także w gospodarce cywilnej.
Szkoła Orląt w Dęblinie.
1975 rok.
W okresie 1968-1975, Szkoła zanotowała szczególnie dynamiczny rozwój. I to nie tylko organizacyjny, lecz także infrastruktury. Wybudowano wiele nowych obiektów. Wśród nich Ośrodek Wychowania Fizycznego i Kondycyjnego Przygotowania do Lotów. Przebudowano gmach Oddziału Szkolenia. Rozbudowano internaty. Oddano do użytku nowe kasyno. Powstały także typowo lotniskowe obiekty. Uruchomiono nowy system radiolokacyjny i oświetlenia.
W 1975 roku, w Dęblinie utworzono 24. Szkolną Eskadrę Śmigłowców (JW. 5060). Zadaniem eskadry było szkolenie praktyczne pilotów śmigłowców. Podstawowym typem był śmigłowiec Mi-2, który był produkowany seryjnie w Świdniku. Eskadra został rozformowana w 1979 roku, a szkolenie śmigłowcowe przeniesiono na Lotnisko w Nowym Mieście nad Pilicą.
1979 rok.
W 1979 roku, w ramach szkoły utworzono Centrum Doskonalenia Lotniczego (CDL). Był to powrót do byłego Centrum Szkolenia Lotniczego działającego na Lotnisku Modlin na przełomie 50-tych i 60-tych lat. Zadaniem CDL było podwyższanie kwalifikacji personelu lotniczego. W CDL organizowano kursy oficerskie różnych specjalności i szczebli. Miedzy innymi; Wyższy Kurs Doskonalenia Oficerów, Kurs Doskonalenia Oficerów, Kurs Przekwalifikowania Oficerów.W Szkole w 70-latach funkcjonowały trzy podmioty szkolące na samolotach:
1 58. LPSzB na samolotach odrzutowych, SB-Lim (dwie eskadry) i TS-11 Iskra (jedna eskadra).
2 23. Eskadra na samolotach transportowych. Szkolono podchorążych kadetów oraz studentów zagranicznych na samolotach An-2 i Ił-14. Docelowo szkolono na samoloty An-2. Szkolenie na An-2 realizowano w Podlodowie.
3 23. Eskadra na śmigłowcach. Podstawowym śmigłowcem był SM-1, który został wycofany ze służby w 1983 roku. Szkolenie realizowano w Ułężu.
Szkolono pilotów samolotów odrzutowych, śmigłowców, nawigatorów naziemnych, nawigatorów latających, oficerów sztabowych i oficerów politycznych.
Oficerowie polityczni byli szkoleni na nawigatorów naprowadzania. Oczywiście w mniejszym zakresie. Na trzecim i czwartym roku w okresie wiosennym przechodzili szkolenie praktyczne na posterunkach RSL i PPN, w pułkach podległych WOSL. Na czwartym roku przechodzili także szkolenie nawigacyjne na samolotach „nawigatorskiach” An-2 i Ił-14. Oba typy były wyposażone w stanowiska nawigatorskie. W An-2 było sześć stanowisk, a w Ił-14 aż 12 stanowisk.1980r.
Od 70-lat w Szkole zdobywali wiedzę piloci z państw ościennych. W Dęblinie wyszkolonych zostało ponad 200 pilotów z takich państw jak Syria, Irak, Libia czy Algieria. Piloci ci większość swoich lotów odbywali w ramach 58. LPSzk. Pułk 58. LPSzk w 1981 roku i 1982 roku przekroczył 9 000 godzin nalotu, co było ogromnym osiągnięciem. W kolejnych latach zawsze przekraczano 8 000 godzin nalotu.
W 1980 roku Pałac Mniszchów-Jabłonowskich w Dęblinie przeszedł gruntowny remont, w trakcie którego został w całości odnowiony. Podczas prac ujawniona została polichromia w pomieszczeniach parteru oraz sklepienie kolebkowe w piwnicach. Po pożarze sali balowej w 1981 roku przeprowadzono jej odbudowę i rekonstrukcję detali. Obecnie zespół pałacowo-parkowy składa się z pałacu zwróconego frontem na północ, poprzedzonego dwiema oficynami, pawilonu ogrodowego, kordegardy, usytuowanej w narożu nowego ogrodzenia, domu ogrodnika, willi oficerskich oraz pozostałości parku, rozciągającego się ku dolinie Wieprza. Pałac jest murowanym z cegły, podpiwniczonym, dwukondygnacjowym, tynkowanym budynkiem przykrytym czterospadowym dachem wykonanym z blachy miedzianej. Wzniesiony został na planie wydłużonego prostokąta. Od zachodu przedłuża go parterowe skrzydło równe szerokością korpusowi, mieszczące salę balową, czyli dawną salę teatralną. Oficyny są murowanymi z cegły, podpiwniczonymi dwukondygnacjowymi, tynkowanymi budynkami przykrytymi czterospadowymi dachami wykonanymi z blachy miedzianej. Wzniesione zostały na rzucie prostokąta w połowie XIX wieku. Całość uzupełnia park w stylu angielskim. Zachowały się w nim do dziś obok pomnikowych dębów, lip, wiązów, także egzotyczne drzewa korkowe oraz staw z wyspą, na którą wchodzi się po przerzuconym, murowanym z cegły, jedno-arkadowym moście. Niestety nie zachowały się żadne z charakterystycznych budów takiego założenia. Kolejny remont pałacu przeprowadzono w okresie 2009-2011.
Bez wątpienia 70-lata XX wieku to szczytowy okres rozwoju Szkoły Orląt. Kształcono dużo i bardzo dobrze. Młodzi oficerowie opuszczający mury Szkoły byli specjalistami najwyższej klasy. Mieli doskonałe przygotowanie merytoryczne i praktyczne. W porównaniu do innych żołnierzy z układu warszawskiego byli wyraźnie lepsi. Doskonale potrafili wykorzystać sowiecki sprzęt, do granic jego możliwości.
W Szkole Orląt obowiązywał egzaminy wstępny. Na kierunku, pilot samolotów odrzutowych, kandydat zdawał egzamin z matematyki (pisemny i ustny), propedeutyka nauki o społeczeństwie – egzamin ustny, język obcy (ruski) – pisemny, sprawdzian sprawności fizycznej oraz musiał mieć ukończony kurs Lotniczego Przygotowania Wojskowego drugiego stopnia, sześciotygodniowy. Na kierunku oficer polityczny był egzamin pisemny z Języka Polskiego i języka obcego (ruski). Egzamin ustny z historii i propedeutyki nauki o społeczeństwie. Jednak najważniejsza była postawa pro sowiecka. Badania lotniczo-lekarskie prowadzono dla kandydatów już od stycznia danego roku w Instytucie Medycyny Lotniczej. Po badaniach komisja lekarska wydawała orzeczenie o zdolności do służby wojskowej oraz oświadczenie o zdolności do nauki na kierunku wojskowego szkolenia lotniczego. Zdarzało się, że kandydat otrzymywał orzeczenie o zdolności do służby wojskowej, ale nie w Szkole Orląt. Rekomendowano wówczas inną uczelnię wojskową gdzie wymagania zdrowotne były niższe.
W Szkole Orląt specjalistyczne przygotowanie uzyskiwali inżynierowie lotnicy, inżynierowie nawigatorzy i oficerowie polityczni. Ci ostatni to specjaliści od udowadniania wyższości komunizmu nad kapitalizmem. Okres szkolenia trwał cztery lata. Absolwenci uczelni pełnili służbę w lotnictwie Sił Zbrojnych PRL: Wojskach Lotniczych, Wojskach Obrony Powietrznej Kraju oraz w Marynarce Wojennej. Absolwenci wraz z ukończeniem uczelni otrzymywali dyplom inżyniera i III klasę pilota wojskowego. Dalsze szkolenie lotnicze prowadzono już w jednostkach liniowych, gdzie pilot stopniowo zwiększał swoje kwalifikacje i mógł osiągnąć klasę mistrzowską. Po dwuletnim okresie służby, w stopniu oficerskim, absolwent WOSL mógł kontynuować naukę na innych uczelniach wojskowych i cywilnych podnosząc swoje kwalifikacje ogólno-wojskowe.
Oficer inżynier-pilot pobierał miesięczne wynagrodzenie (uposażenie) w wysokości zależnej od stopnia wojskowego, zajmowanego stanowiska służbowego, wysługi lat i posiadanej klasy pilota. Otrzymywał służbowe mieszkanie dla siebie i rodziny oraz cały kompleks świadczeń socjalnych zapewniających utrzymanie dobrego standardu życiowego. Wśród nich były wyjazdy do wojskowych ośrodków wypoczynkowych dla oficera i jego rodziny w preferencyjnych cenach.
Studia rozpoczynały się już około 15 września danego roku. Po wstępnym przeszkoleniu wojskowym, złożeniu przysięgi wojskowej i immatrykulacji słuchacz uzyskiwał tytuł podchorążego. Trzy pierwsze semestry dotyczyły przedmiotów ogólnokształcących: matematyka, fizyka, elektronika, mechanika techniczna, informatyka. W drugim semestrze dochodziły przedmioty typowo lotnicze: aerodynamika, mechanika lotu, nawigacja, przepisy bezpieczeństwa lotów, organizacja ruchu lotniczego. W kolejnych semestrach były: osprzęt lotniczy, łączność, budowa płatowca, silniki, uzbrojenie. Były także przedmioty typowo wojskowe: taktyka, rozpoznanie wojsk obcych. Pierwsza sesja egzaminacyjna dotyczyła tylko wiedzy teoretycznej. Drugi rok nauki doskonalił przedmioty typowo wojskowe. Następowało wówczas przygotowanie do rozpoczęcia lotów na samolotach PZL TS-11 Iskra. Było szkolenie na symulatorach samolotu PZL TS-11 Iskra, które wówczas nazywano imitatorami. W autentycznej kabinie samolotu ćwiczono na sucho wszystkie procedury przedstartowe, startowe, lot i lądowanie. Wyrabiano nawyki konieczne w kokpicie tego samolotu. Wszystko to było przygotowaniem naziemnym do przyszłych lotów. W czwartym semestrze następowało praktyczne szkolenie na tych samolotach. Początkowo podchorąży-uczeń latał z instruktorem. Pierwszymi elementami było utrzymanie samolotu PZL TS-11 Iskra na kierunku i w locie poziomym. Potem wznoszenie i zniżanie, zwroty, start i lądowanie. Po odpowiednim przygotowaniu, opanowaniu samolotu, wykonaniu regulaminowej serii lotów instruktor decydował o dopuszczenia podchorążego do samodzielnych lotów. W okresie zimowym podchorążowie ponownie wracali do sal wykładowych, aby zgłębiać wiedzę o kolejnych samolotach Lim-2 i Lim-5, na których później latali. Coraz więcej czasu zajmowało szkolenie taktyczne, czyli wykorzystywanie samolotu bojowego w walce. Ponadto podchorążowie szkolili się w ratownictwie wysokościowym. Czwarty rok szkolenie przeznaczony był dla doskonalenia techniki lotniczej: loty w parze na małej i dużej wysokości, loty w szyku, ataki myśliwskie, ataki szturmowe na cele naziemne, loty w trudnych warunkach atmosferycznych i w nocy. Najzdolniejsi byli scalani w osobną grupę podchorążych i szkolono ich bogatszym tokiem studiów. Otrzymywali oni już II klasę pilota wojskowego, zamiast III klasy. W Dęblinie nie prowadzono szkolenia praktycznego na samolotach MiG-21 U. Ten samolot oficer poznawał w jednostce liniowej.
Oleśnica Śląska.
1970 rok.
Szkoła pod nazwą Techniczna Oficerska Szkoła Wojsk Lotniczych imienia generała Władysława Wróblewskiego funkcjonowała do 1970 roku. Wyszkoliła łącznie 20 524 absolwentów, oficerów i chorążych.
W trakcie kolejnej reformy (1970 roku) Polskiego Wojskowego szkolnictwa, ośrodek oleśnicki został przekształcony w Centralny Ośrodek Szkolenia Specjalistów Technicznych Wojsk Lotniczych. Zadania szkoły nie uległy zasadniczej zmianie. Nadal kształciła ona głównie średnią kadrę techniczną na potrzeby wojsk lotniczych. Prowadzono także cały czas kursy doszkalające dla kadry oficerskiej i podoficerskiej. Szkoła w Oleśnicy wyspecjalizowała się, jako jedyna w Polsce, w szkoleniu obsługi wojskowych samolotów turboodrzutowych. (Za wyjątkiem początkowego okresu. Szkoła w Zamościu kształciła mechaników śmigłowców).
1972 rok.
W 1972 roku, w Oleśnicy powstał I Szkolny Pułk Samochodowy (JW. 3604). Pułk zorganizowano na bazie istniejącego wcześniej Ośrodka Szkolenia Samochodowego. Nowa jednostka mieściła się w koszarach przy ulicy Wojska Polskiego, w tak zwanych Czerwonych Koszarach. Jednostka ta otoczyła opieką szkołę podstawową Nr 3 i Zespół Szkół Zawodowych.
1973 rok.
Od 15 czerwca 1946 roku, absolwenci Szkoły mieli prawo do noszenia odznaki mechanika lotniczego; oficerowi –złotą, podoficerowie – srebrną. Od 1973 roku, prawo do noszenia złotej odznaki otrzymali absolwenci szkoły chorążych. Odznaką TOSWL jest metalowy, emaliowany w kolorze czerwonym romb. W jej górnej części jest orzeł bez korony, niżej napis TOSWL. Odznakę nosiło się na prawej górnej kieszeni munduru wyjściowego.
1974 rok.
W 1974 roku, Polska otrzymała na wyposażenie pierwsze samoloty bojowe o zmiennej geometrii skrzydeł. Były to samoloty myśliwsko-bombowe Su-20. W tym czasie maszyn o zmiennej geometrii płata były opracowywane na całym świecie. W 1979 roku zakupiliśmy myśliwce MiG-23 MF/UB (także o zmiennej geometrii), a w 1984 roku myśliwsko-bombowe Su-22 M4K/UM3K (rozwojowe Su-20). Z czasem pojedyncze egzemplarze tych maszyn trafiły do Oleśnicy jako pomoce dydaktyczne.
1984 rok.
W 1984 roku, w Szkole rozpoczęto szkolenie mechaników śmigłowców; Mi-2, Mi-4, Mi-8.
Szkoła w Zamościu.
1970 rok.
Około 1970 roku, w Zamościu rozpoczęto szkolenie mechaników śmigłowców Mi-2 i Mi-8. Oba te typy do Polskiego Lotnictwa Wojskowego weszły mniej więcej w tym samym czasie. Z tym, iż Polski przemysł rozpoczął na szeroką skalę produkcję Mi-2. Maszyna ta stała się koniem roboczym wśród śmigłowców w Polsce i to nie tylko w wojsku. Także w; milicji, służbie sanitarnej, aeroklubach, agrolotnictwie, służbie leśnej i morskiej. Śmigłowiec ten był także używany przez przedsiębiorstwa państwowe, jako dźwig lub element kontroli sieci energetycznych lub rurociągów. Duża liczba tych maszyn wymagała przeszkolenia setek mechaników różnych specjalności. Głównie eksploatacji silników i przekładni napędowych śmigłowców. W tym okresie wprowadzono także szkolenie mechaników doskonałego szkolno-treningowego samolotu TS-11 Iskra.
1975 rok.
Z początkiem 70-lat sowieci sprzedali dużą ilość samolotów i śmigłowców krajom spoza układu warszawskiego. Jednak sami nie byli w stanie przeszkolić dużej liczby lotników i personelu naziemnego, dlatego część szkoleń zlecili innym krajom komunistycznego obozu, w tym Polsce. W latach 1975-1993 w Zamościu szkolono personel techniczny dla wojskowego lotnictwa Indii, Libii, Algierii i Birmy. Komendantem TSWL był wówczas: płk nawig. Dionizy Barszczewski, a następnie płk Zygmunt Olejniczak.
1976 rok.
Aby w PRL uczyć się pilotażu lub uprawiać spadochroniarstwo należało wstąpić do aeroklubu. W Zamościu takiego nie było. Najbliższy był w Lublinie. Szansą na stworzenie aeroklubu w Zamościu była reforma administracyjna kraju (1975r.) i utworzenie Województwa Zamojskiego. Zabiegi ziściły się w dniu 1 stycznia 1976 roku. Z taką właśnie datą prezes Zarządu Głównego Aeroklubu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (odpowiednik obecnego Zarządu Głównego Aeroklubu Polskiego), generał brygady Władysław Jagiełło powołał Aeroklub Ziemi Zamojskiej. Lokalizacja Zamość – Mokre. Pierwszym kierownikiem Aeroklubu Ziemi Zamojskiej został Jerzy Rachwał, instruktorem spadochronowym Kazimierz Drzewiński, a opiekunem aeroklubu z ramienia TSWL, Józef Kopański. Siedzibę aeroklubu udało się ulokować w małym wygospodarowanym pomieszczeniu remizy strażackiej w miejscowości Mokre. Dzięki przychylności dowództwa TSWL można było korzystać z lotniska szkoły ulokowanego także w Mokrem, ale postawiono warunek. Szkolenie aeroklubowe nie mogło utrudniać ani kolidować ze szkoleniem wojskowym. To właśnie z tego względu cywilni miłośnicy podniebnych podróży z lotniska mogli korzystać albo bardzo wcześnie rano lub też pod wieczór, kiedy to ćwiczące drużyny wojskowe jeszcze nie wyszły lub już wróciły do koszar. By jednak nie było niejasności i niedomówień między dowództwem TSWL, a aeroklubem, 18 marca 1976 roku, zawarto stosowne porozumienie Dowództwa Wojsk Lotniczych z Aeroklubem PRL. Mocą tegoż porozumienia wydzielono na lotnisku 2 hektary powierzchni pod budowę przyszłych – niestety nie stałych – hangarów i stosownego zaplecza technicznego, również możliwego do szybkiego demontażu. Takie wówczas były realia. Musimy także pamiętać, iż niemal cały zarząd Aeroklubu Polskiego to byli ludzie wojskowi. Do 1994 roku, AZZ był wpół-użytkującym Lotnisko Zamość razem ze Szkołą.
1977 rok.
W 1974 roku, na uzbrojenie Polskiego Lotnictwa wprowadzono ciężkie bojowe śmigłowce typu Mi-24. Dlatego pod koniec 1977 roku rozpoczęto szkolenie w Zamościu mechaników tych maszyn. Głownie na kierunku uzbrojenia i wyposażenia pokładowego.
Szkoły – Licea lotnicze.
Coraz bardziej nowocześniejsza technika lotnicza wymagała specjalistów dużo wyższej klasy niż dotychczas. Czteroletni okres nauki okazywał się zbyt krótki, dla dobrego jej opanowania. Dlatego zdecydowano, iż już na poziomie szkoły średniej należy przygotowywać przyszłych kandydatów do uczelni. Doskonałym rozwiązaniem okazało się założenie Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego przy uczelni w Dęblinie.
Idea utworzenia Liceum Lotniczego zrodziła się w 70-latach. Głównym celem funkcjonowania szkoły miało być profesjonalne przygotowanie kandydatów do Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej. Generał bryg. pil. dr hab. Józef Kowalski, pełniący wówczas funkcję Komendanta WOSL w Dęblinie, po otrzymaniu zgody MON na utworzenie szkoły eksperymentalnej (pismo Szefa Sztabu Generalnego WP z dnia 3 sierpnia 1972 roku) rozkazem nr 39 z 3 września 1972 powołał do życia Liceum Lotnicze (08-521 Dęblin). Zaledwie dziewięć dni później, 11 września 1972 roku, osiemdziesięciu dziewięciu uczniów podzielonych na trzy klasy i rozpoczęło zajęcia. Pierwszą siedzibą Szkoły był budynek Pałacu Mniszchów-Jabłonowskich mieszczący sale lekcyjne, internat i stołówkę. Kadrę dydaktyczną, na czele której stał dyrektor płk Kazimierz Gorzelnicki stanowili oficerowie – doświadczeni nauczyciele akademiccy WOSL.
Wspólne zarządzenie Ministrów Oświaty i Wychowania oraz Obrony Narodowej z dnia 17 sierpnia 1973 roku określiło prawny status szkoły (czteroletnie liceum zawodowe kształcące w specjalności „mechanik osprzętu lotniczego”) a także główne cele jej funkcjonowania (kształtowanie motywacji do służby w lotnictwie, ukierunkowanie zainteresowań lotniczych oraz wyposażenie absolwentów w wiedzę ogólną niezbędną do podjęcia studiów w WOSL). Instytucją wspierającą działania dydaktyczno-wychowawcze Liceum Lotniczego stał się utworzony wiosną 1973 roku Aeroklub Orląt, który już w lipcu 1973 roku zorganizował dla uczniów pierwszy obóz spadochronowy i szybowcowy.
W 1974 roku szkoła, Liceum Lotnicze otrzymało nowy budynek dydaktyczny i internat. Uczniowie, których liczba w roku szkolnym 1975/1976 wzrosła do około pięciuset, zostali umundurowani. W dniu 17 września 1981 roku szkoła otrzymała sztandar oraz imię Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury. Efektem rosnącego zainteresowania Liceum było powołanie 1 września 1979 roku, w Zielonej Górze filii Liceum Lotniczego. Po trzech latach filia zdobyła status samodzielnej placówki oświatowej. (ul Kisielińska 18 65-247 Zielona Góra).
Kandydaci do liceów musieli mieć obywatelstwo Polskie, ukończone 8 klas szkoły podstawowej, nie przekroczony 16-rok życia, odpowiednie zdolności fizyczne i psychiczne, które gwarantowały przyjecie w przyszłości do służby w lotnictwie, potwierdzone badaniami lotniczo-lekarskimi. Mieli pisemna zgodę rodziców lub opiekunów prawnych na podjecie nauki w liceum, złożyli potwierdzenie zobowiązanie podpisane przez rodziców, że po ukończeniu liceum wstąpią do WOSL w charakterze kandydata na żołnierza zawodowego. Gdyby stan zdrowia nie pozwolił na podjęcie wojskowego szkolenia lotniczego wybiorą inną szkołę oficerską lub szkołę chorążych ewentualnie podejmą prace w przemyśle lotniczym. W innym przypadku byli zobowiązani do zwrotu kosztów nauki w liceum. Wydalenie z liceum także było związane ze zwrotem kosztów nauki. Kandydaci musieli legitymować się nienaganną opinią wystawioną przez szkołę podstawową. Generalnie dokumenty składano do dnia 15 kwietnia każdego roku. Wśród pierwszych dokumentów było podanie o przyjęcie do szkoły, własnoręcznie napisany życiorys, opinie ze szkoły, świadectwo z klasy 7. Świadectwo ukończenia szkoły podstawowej dołączano w czerwcu. Były także sprawdziany fizyczne: bieg na 1000 m i pływanie. Kandydat był kierowany na badanie przez wojskową komisję lekarską.
Przyjęci do liceum lotniczego cały jeden miesiąc przebywali na obozie wojskowym z zakresu przysposobienia obronnego. Kolejne wakacje także były pracowite: praktyka w zakładach lotniczych, szkolenie spadochronowe, szybowcowe i na samolotach tłokowych. Wszystkie kursy i szkolenia odbywały się na koszt Wojska Polskiego. Nauka w liceum trwała 4 lata. Przedmiotami wiodącymi były: Język Polski, matematyka, fizyka, elektrotechnika oraz przedmioty specjalistyczne: nawigacja lotnicza, budowa płatowca, budowa silnika, osprzęt lotniczy i urządzenia radiowe. Obowiązkowy był także język ruski. Liceum kończyło się zdaniem matury oraz otrzymaniem świadectwa uprawniającego do podjęcia studiów wyższych. Niektóre klasy wystawiały dyplomy mechanika osprzętu lotniczego lub urządzeń pokładowych.
W 1983 roku, uczniowie zostali przekwaterowani do nowoczesnego budynku internatu a w rok później Liceum oddano do dyspozycji obszerny budynek dydaktyczny będący jej siedzibą do końca roku szkolnego 2001/2002. Prężny rozwój Liceum Lotniczego w latach 1985-1997 zaowocował w roku 1992 przekształceniem szkoły z Liceum Zawodowego w Ogólnokształcące Liceum Lotnicze o profilu matematyczno-fizycznym, a także powstaniem nowoczesnych klaso-pracowni (między innymi informatyki, języka angielskiego, biologii, chemii). Liceum miało bardzo nowoczesną bazę dydaktyczną i dobre grono wykładowców. Ukończenie Liceum nie gwarantowało przyjęcie do WOSL. Tak samo, nie bycie jej absolwentem nie zamykało drogi do WOSL.
Opracował Karol Placha Hetman