Pokazy Air Show Radom 2017 roku.
Opis do zdjęcia: W Radomiu sporym zainteresowaniem cieszył się nowy nabytek 1. Bazy Lotniczej – Gulfstream Aerospace G.550 nb 0002 Kazimierz Pułaski, przeznaczony do przewozu najważniejszych osób w Rzeczypospolitej Polskiej, zaprezentowany dopiero po raz drugi szerokiej publiczności w Polsce. Pierwszy pokaz odbył się w Bydgoszczy, gdzie samoloty są serwisowane.
O tym nie przeczytasz w masońsko-liberalnych mediach.
W dniach 26-27 sierpień 2017 roku, w Radomiu odbyła się kolejna edycja pokazów lotniczych Air Show. Air Show na Lotnisku Radom Sadków to jedna z największych, niekomercyjnych, tego typu imprez na świecie. W tym roku było 130 statków powietrznych, około 150 lotników zagranicznych i 130 000 widzów, czyli nieco skromniej niż dwa lata temu. Problem był w tym, iż w kolejnym roku (2018r.) przypada setna rocznica odzyskania przez Rzeczypospolitą niepodległości i setna rocznica powstania Polskiego Lotnictwa. Dlatego będą organizowane kolejne wielkie pokazy. Prawdopodobnie także w Radomiu. Z tego właśnie powodu nie odbył się Aerofestival 2017 na Lotnisku Ławica. Oczywiście chodzi o duże koszty organizacji imprez. Dzięki działaniom Ministerstwa Obrony Narodowej pokazy Air Show 2017 Radom odbyły się. I co szczególnie ważne, wstęp był bezpłatny, po wcześniejszym otrzymaniu kart wstępu.
Air Show na Lotnisku Radom Sadków odbył się po raz piętnasty. Tegoroczny był pod hasłem – 85 lat Chellenge 1932. Była to szczególna okazja do przypomnienia wielu sukcesów Polskich Lotników z okresu międzywojennego.
W ciągu dwóch dni pokazów (sobota, niedziela) było 20 godzin pokazów w locie. W imprezie uczestniczyli przedstawiciele 12 krajów. Program pokazów na niebie został zorganizowany w bloki programowe. Chociaż pogoda była zmienna i organizatorzy musieli dokonywać przesunięć programowych, udało się wszystko zaprezentować. (W niedzielę, około godziny 15:00, nad lotniskiem przeszła burza z deszczem i gradem).
Ważnym punktem programu była defilada powietrzna Polskich Sił Zbrojnych w układzie fly pass. Była ona niemal identyczna do tej, którą mogliśmy obejrzeć kilka dni wcześniej w Warszawie. Na początku przeleciało 6-samolotów TS-11 Iskra, które z biało-czerwonych smug utworzyły biało-czerwoną flagę. Za nimi przeleciało: 6-śmigłowców SW-4 Puszczyk, 4-śmigłowce PZL Mi-2, 4-śmigłowce PZL W-3 Sokół, 4-śmigłowce Mi-8, 4-śmigłowce Mi-24, 4-samoloty PZL M-28, 5-samoloty CASA C-295, 1-samolot C-130 Herkules, 7-samolotów PZL-130 Orlik, 6-samolotów Suchoj Su-22, 6-samolotów MiG-29, 5-samolotów Lockheed F-16 Jastrząb i powtórny przelot 6-samolotów TS-11 Iskra z efektownym rozejściem. Cała defilada trwała około 15 minut. Samoloty i śmigłowce nie tylko trzymały wzorowy szyk, ale także poszczególne formacje nadlatywały w idealnych odstępach czasowych, zostawiając dość czasu fotografom na zrobienie kilku zdjęć jednej formacji.
Nie zabrakło oczywiście dwóch Polskich wojskowych grup akrobacyjnych: Biało-Czerwone Iskry, który lata na samolotach TS-11 Iskra i grupa Orlik, który lata na samolotach PZL-130 TC-II Orlik. Był także, doskonale znany widzom w Polsce zespół Baltic Bees z Łotwy.
Wielką atrakcją pokazów był samolot Hawker Hurricane, który obronił Wyspy Brytyjskie przed armią niemiecką. Duże uznanie wzbudził sobotni przelot ciężkiego bombowca Boeing B-52 Stratofortress oraz niedzielny przelot bombowca Rockwell B-1 Lancer. Wszystkie te trzy samoloty gościły po raz pierwszy w Radomiu.
Na radomskim niebie był także niezwykły zespół: Extra 330 z pilotem Arturem Kielekiem i MiG-29 z pilotem porucznikiem Jackiem Stolarkiem. Osobiście widzieliśmy już ten niezwykły duet podczas święta 41. Bazy Szkolnej w Dęblinie w 2017 roku. Ich program skałda się z trzech części: wspólnej i dwóch indywidualnych. Podczas wspólnego pokazu, MiG-29 lata na swoich minimalnych prędkościach, a Extra 330 na maksymalnych. Szczególnie efektownie wyglądała figura zwana Jordan wykonana przez dwa, tak różne od siebie samoloty. Obecnie pan Artur Kielak lata na samolocie pomalowanym w piękne barwy związane z Eskadrą Kościuszkowską.
Włosi zaprezentowali na stojance i w powietrzu samolot Leonardo M-346. Dwa egzemplarze tego samolotu są już w Dęblinie, od jesieni 2016 roku, ale strona Polska ich jeszcze nie odebrała. Problemem jest nie skonfigurowane do końca oprogramowanie symulowania walki powietrznej. Dlatego nie odbył się jeszcze chrzest tych maszyn i przekazanie ich do eksploatacji. Mimo wszystko nasi piloci, we Włoszech, odbywają przeszkolenie na tego typu samolotach.
Gwiazdami pokazów były historyczne samoloty zespołu The Flying Bulls Austria: B-25 J Mitchell, F4U-4 Corsair, T-28 B Trojan. Wszystkie maszyny bardzo charakterystyczne i z ciekawymi historiami. Pięknie prezentowały się w powietrzu, a ich silniki wydawały charakterystyczny, niezapomniany dźwięk.
Zgodnie z nową formułą pokazów, od 2015 roku, w Radomiu prezentowały się także wojska lądowe. Ciężki sprzęt wojskowy wzbudzał ogromne zainteresowanie widzów, zwłaszcza młodych ojców ze swoimi pociechami. Tym bardziej, że żołnierze udostępniali pojazdy do zwiedzania z zewnątrz i w środku.
Aby nie było tak różowo, powinniśmy przedstawić sprawę, którą uważamy za nieporozumienie, jeśli nie za skandal: Na pokazy nie wpuszczano widzów wyposażonych w aparaty cyfrowe-lustrzanki z wymiennymi obiektywami. Niektórzy z nich interweniowali u organizatorów i otrzymali warunkowe prawo wstępu. Jednak wielu postanowiło filmować i robić zdjęcia zza płotu lotniska. Nie była to pierwsza niefortunna decyzja organizatorów. W 2015 roku był skandal z napojami wnoszonymi przez widzów na pokazy. (Odsyłam do artykułu Air Show 2015).
Air Show 2017 Radom to już historia. Należy ją wpisać do udanych imprez lotniczych w Rzeczypospolitej w 2017 roku. Miejmy nadzieję, że zobaczymy się w Radomiu w 2018 roku.
Opracował Karol Placha Hetman